TEST TAGA HARMONY DA-300 V.3 – DUŻY, WIĘKSZY, NAJWIĘKSZY…

Czy większe zawsze znaczy lepsze? W wielu przypadkach tak. Czy wszystkie urządzenia audio muszą mieć dobre zasilanie? Zdecydowanie wpływa to na jakość reprodukowanego dźwięku. Czy za niewielkie pieniądze można kupić urządzenie, które da nam wiele radości z muzyki? Na to samemu trzeba sobie odpowiedzieć… Zdarzają się jednak urządzenia, które przełamują pewne stereotypy. Trafiła do nas na testy malutka skrzyneczka. Warszawska firma Polpak udostępniła nam do testów najnowszy przetwornik cyfrowo-analogowy Taga Harmony DA-300 V.3. Cieszy nas ten fakt, ponieważ mieliśmy okazję posłuchać  go już w zeszłym roku (prototypu) i tak naprawdę zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Teraz była okazja posłuchania go przez dłuższy okres i czas na „doszlifowanie” swoich spostrzeżeń odnośnie tego niepozornego urządzenia.

.

.

Budowa

Jak już wspomnieliśmy na samym początku, jest to malutkie urządzenie, wręcz śmiesznych rozmiarów – zaledwie 11,5 cm x 11,5 cm i 5 cm wysokie. Porównując z innymi urządzeniami można stwierdzić, że to mikrus wielkości pudełka zapałek. Jak udało się uzyskać takie gabaryty? Przeniesiono zasilanie poza obudowę. Układy scalone są coraz mniejsze i bardziej wydajne. Nie potrzeba już ogromnych rozbudowanych płytek drukowanych. Całą sprawę załatwiają malutkie układy, które przetwarzają sygnał cyfrowy na analogowy w coraz bardziej wydajny sposób. Przód urządzenia jest wręcz ascetyczny. Jeden przycisk służący do wyboru źródła, 4 diody informujące nas o aktualnym źródle oraz jakości sygnału.

.

.

Z tyłu urządzenia też dość skromnie i „ciasno”, ale w zupełności wystarczająco jeżeli chodzi o domowe zastosowanie. Producent wyposażył urządzenie w wejście USB – 32bit/384kHz, oparte o układ Bravo SA9227 stosowanym między innymi w urządzeniach kultowego amerykańskiego producenta z niebieskim logo. Tor oparty na wzmacniaczach operacyjnych Burr-Brown OPA2134PA bardzo dobrze dawał sobie radę z konwertowaniem i przekazywaniem sygnału do wzmacniacza, podczas tych kilku tygodni, w trakcie których testowaliśmy to maleństwo. Nie było żadnych problemów podczas jego użytkowania. Jedynym elementem, który może podlegać dyskusji i może być dość kontrowersyjny to górna pokrywa urządzenia. Producent nie daje nam zapomnieć, z jakim urządzeniem mamy do czynienia. Według nas można by troszkę to stonować. Ale czy to jest najważniejsze? Najważniejsze jest to, co otrzymujemy za niecałe 1200 zł.

 

.

Brzmienie

W tym teście nie będziemy się skupiali na brzmieniu przetwornika przy użyciu sygnału optycznego. Jest ono dostępne i brzmi tak, jak w większości urządzeń – tych droższych i tych tańszych. Czyli jak typowy optyk. Nie jest to źródło, które powinno służyć do słuchania muzyki na poważnie. Jest gotowe do podłączenia satelity czy też konsoli do gier. Sprawdza się w 100%. Dzieci na pewno będą miały sporo frajdy podczas grania w ulubione gry z możliwością „dokoksowania” dzwięku używając systemu taty do słuchania muzyki. Coaxial też nie był za często w użyciu. Dlaczego? Wydaje nam się, że znaleźliśmy to, do czego to małe pudełeczko zostało stworzone. Układ Bravo w nim zastosowany świetnie dekoduje muzykę puszczaną przez USB, co więcej! Możemy się cieszyć jakością DSD! Dioda „SIGNAL” na frocie dyskretnie informuje nas z jaką gęstością plików mamy do czynienia. Wiecie co? Sporo urządzeń tego typu testowaliśmy do tej pory i biorąc pod uwagę fakt ceny, tym razem wygląda na to, że zaprzyjaźnimy się z nim na dłużej. Ale co tak naprawdę urzekło nas w tym pudełeczku? Jak jest w stanie przekazać na głośniki to, co przetwarza wewnątrz? W całym zakresie gra równo, rzetelnie, nie koloryzuje. Małym wyjątkiem jest dół pasma. Delikatnie dociąża najniższe rejestry. Bas jest dość mięsisty ale nie rozlazły. Może to jest ten faktor, który powoduje, że tak trudno wyobrazić sobie takie „granie” z takiego malutkiego urządzenia? Nie. Są kolejne rzeczy, które również przyciągnęły naszą uwagę. Idąc w kolejności poprzez średnie rejestry. Są dobrze zszyte z dołem i górą pasma, bez zbędnych peaków. Wypełnione masą informacji, czytelne powodują, że głosy czy to męskie, czy żeńskie są bardzo nasycone. Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas głos Stanisława Soyka czy też specyficzny głos Leonarda Cohena. Bardzo otwarte, nasycone i z niespotykaną w tym przedziale cenowym frakturą i namacalnością. Idąc dalej gładko przechodzimy w najwyższe rejestry. Gładkie, nie natarczywe, detaliczne ze sporą ilością mikro-informacji. Najwięcej przyjemności dostarczyły nam płyty The modern jazz quartet z Miltem Jacksonem na czele. Oj jak jego wibrafon wybrzmiewał, wibrował w powietrzu. Pełne, nasycone brzmienie, z długimi wybrzmiewaniami. Taga dostarczyła tylu miłych chwil z muzyką. Scena budowana jest bardzo rzetelnie. Każdy instrument ma swoje miejsce w przestrzeni. Jeżeli chodzi o rozdzielczość, jest ona na poziomie takim, który pozwala co prawda określić dokładnie, w którym miejscu stali muzycy, ale nie jesteśmy w stanie określić tego co do centymetra. Holografia bardziej odczuwalna jest w aspektach bliżej-dalej. Dźwięk bez problemu odrywa się od głośników. Między nimi oraz poza ich obrębem. Jakbyśmy mieli zgadywać w ślepym teście z jakiego przedziału cenowego jest to urządzenie? O trudny orzech mielibyśmy do zgryzienia…

.

.

Podsumowanie

Najnowszy przetwornik Taga Harmony DA-300 V.3 dowodzi jednego. Nie trzeba wydawać fortuny na urządzenia audio, żeby dawały nam sporo frajdy ze słuchania muzyki. Po drugie. Za finalny efekt odpowiedzialny jest cały tor. Wszystkie urządzenia muszą tworzyć jedną całość. Przetwornik DA-300 V.3 można określić jako mały wulkan energii. Zerkając na nie ciężko sobie wyobrazić, że coś tak małego może reprodukować muzykę na taką skalę. Jakiś czas temu podobne wrażenie mieliśmy podczas odsłuchów malutkich urządzeń wyprodukowanych w Anglii. Małe ale z wielkim sercem do muzyki. I taka właśnie jest Taga DA-300 V.3 . Bazując na własnych doświadczeniach sporo dobrego przyniesie zmiana zasilania w takim urządzeniu i o tym postanowiliśmy się osobiście przekonać… Urządzenie zostaje z nami w redakcji AMF.

.

.

Sprzęt użyty do testu

Źródło: Abrahamsen V6.0 – upgraded, Denon 3910, Braun PS 450 z wkładką Shure M97xe, Vincent s4

Głośniki: Zaph ZD5, Focal Zoller Suspense,

Wzmacniacz : Baltlab Epoca III, Audio Research vsi55 na lampach Psvane Treasure Mark II KT88,

Okablowanie sygnałowe: AriniAudio Individual, SMK Audio

Okablowanie Głośnikowe: Eagle Cable,Tellurium Q Blue Listwa zasilająca: Taga Harmony PF-1000

Kable zasilające: DIY

Adaptacja akustyczna :  Panele uniwersalne FiberPRO Mega Acoustic  .

.

Dystrybucja w Polsce:

Polpak Poland sp. z o.o. Al. Jerozolimskie 333A

05-816 Reguły k/Warszawy http://www.polpak.com.pl/

Cena: 1199 pln

Redakcja: audiomuzofans.pl B.P.