Audia Flight. To nasze pierwsze i mamy nadzieję nie ostatnie spotkanie z produktami włoskiego producenta sprzętu audio. Dzięki uprzejmości gdańskiej firmy PremiumSound, mieliśmy możliwość sprawdzenia, co tak naprawdę potrafi włoska integra. Na pierwszy rzut oka z punktu widzenia designu, jest to produkt z wyższej półki i trudno, aby mógł się nie podobać. Postawiliśmy sobie jedno zasadnicze pytanie: czy brzmienie idzie w parze z wyglądem? Zapraszamy do zapoznania się z naszą opinią poniżej.
Budowa
Samo stwierdzenie, że włoscy projektanci są jednymi z najlepszych na świecie zdaje się nie być pustymi słowami. Ich pozycja w świecie mody nie wzięła się znikąd. Najwyraźniej mają to coś, gust, wyczucie, które później przelewają na finalne produkty, które cieszą nasze oczy. Mamy podobne odczucia, jeżeli chodzi o testowaną dziś Audię Flight Three S. Sam wygląd nas zauroczył. Sporych rozmiarów gałka głośności, która podczas wyłączania urządzenia wędruje do punktu zero, czytelne przyciski, czy też sprytnie ukryty wyświetlacz informujący o wybranym źródle – całość złożyła się na spektakularny efekt wizualny. Wzmacniacz sam w sobie ma słuszną wagę, co również daje nam po jego dźwignięciu wstępną informację, że nie mamy do czynienia z byle jakim urządzeniem. Prócz wielkiej gałki regulacji głośności i wyświetlacza ukrytego pod plexi w kształcie fali wyciętej w grubej czołowej płycie z aluminium (w naszym mniemaniu mógłby być trochę większy i bardziej czytelny), mamy do dyspozycji sześć przycisków odpowiedzialnych za podstawowe funkcje. Przyciski dość przyjemnie się naciska, ale trzeba zwrócić uwagę, aby wciskać je do końca, żeby dokonać żądanych zmian (odczuwalne pod palcami jest dość specyficzne kliknięcie). Na przednim panelu umieszczono również duże gniazdo słuchawkowe Jack. Jest to bardzo dobra wiadomość dla miłośników słuchania muzyki w bardziej kameralny sposób. Musimy tutaj nadmienić, że dźwięk ze słuchawek jest na bardzo, ale to bardzo zadowalającym poziomie. Audia raczej jest standardowych rozmiarów, także nie ma problemu z jej umieszczeniem na typowych stolikach AV. Na górnej pokrywie, po środku mamy otwory pozwalające na ucieczkę ciepła z końcówek mocy. Na tylnym panelu po środku standardowo znajdziemy bardzo dobrej jakości powlekane plastikiem gniazda głośnikowe, po lewej stronie wejścia oraz wyjścia RCA oraz jedno wejście na przewody XLR, informację o możliwości zamontowaniu modułu przedwzmacniacza gramofonowego (ubolewamy, nasz egzemplarz go nie posiadał a chętnie byśmy go przetestowali), oraz po prawej stronie gniazdo IEC i pod nim wyjście i wejście trigger, które pozwala wystartować urządzeniu po włączeniu innego urządzenia do tych gniazd. Dodatkowo w pakiecie otrzymujemy wbudowany moduł DAC, który pozwala podłączyć komputer, jako zewnętrzne źródło muzyki. Jeżeli chodzi o sposób budowy i jakość wykonania, wzmacniacz naprawdę nie budzi jakichkolwiek zastrzeżeń, ale to tylko część tego, na co zwracamy uwagę, gdy chcemy zakupić urządzenie do naszego systemu. Najważniejsze jest brzmienie. Jak wypada Audia w testach odsłuchowych? Poniżej znajdziecie Państwo odpowiedź…
…
.
Odsłuch
Właściwie trochę rozminęliśmy się z prawdą, że to nasze pierwsze spotkanie z Audią. Mieliśmy już możliwość odsłuchania jej podczas targów w Monachium High End 2017. Wiadomo, na tego typu eventach można przyjąć wstępnie, czy warto brnąć w dany temat, czy raczej odpuścić. W tym przypadku również tak było, umieściliśmy Audię na liście wzmacniaczy, które musimy zdecydowanie odsłuchać w naszym systemie. Podkreślamy, podpięcie danego elementu do naszego systemu i po obcowanie z nim w naszym pomieszczeniu (z adaptacją akustyczną, lub bez) to najlepszy sposób na wyrobienie sobie finalnego zdania i oceny. Nasze spostrzeżenia z targów w Monachium całe szczęście pokryły się z tymi, które mamy po 3 tygodniach zaprzyjaźniania się ze wzmacniaczem włoskiego producenta. Nadmienimy tutaj, że jeżeli szukacie gęstego, ciepłego, analogowego brzmienia, to musicie poszukiwać dalej. Wzmacniacz Audii produkuje dźwięk szybki, konturowy, z masą detali, ale zarazem gładki i zrównoważony w całym paśmie. Miłośnicy bardzo nisko schodzącego basu, mogą czuć tutaj lekki niedosyt, ale to, co dostajemy w zamian w pełni nam to rekompensuje. Muzyka, której słuchamy jest po prostu wiernie odtwarzana, tutaj nie mamy już żadnych wątpliwości. Te trzy tygodnie dały nam możliwość podpięcia pod wzmacniacz różnych źródeł, różnych kombinacji okablowania, co tak naprawdę utwierdziło nas w przekonaniu, że do bardzo dobre urządzenie. Każda nawet najmniejsza zmiana odzwierciedlona była w sposobie reprodukowania dźwięku. Wynika z tego, że wzmacniacz jest bardzo czuły na wszelkiego rodzaju zmiany i jakość sygnału, który do niego doprowadzamy. Bądźcie zatem czujni i miejcie to na uwadze dobierając resztę toru audio. Z tego, co zauważyliśmy po odsłuchach Audia świetnie daje sobie radę z każdym typem muzyki, ale najlepsze efekty zaobserwowaliśmy przy jazzie i przy muzyce poważnej. Scena muzyczna budowana jest bardzo przejrzyście, źródła pozorne są dobrze ulokowane w przestrzeni. Czuliśmy mały niedosyt jeżeli chodzi o trójwymiarowość. Nie była ona tak mocno zaakcentowana, jeśli chodzi o głębokość sceny. Szerokość zaś, zasługuje na wielkie brawa, momentami dźwięk odczuwalny był poza zewnętrznymi krawędziami głośników – to świadczy o wysokiej klasie urządzenia. Góra i średnie rejestry są naprawdę na wysokim poziomie – zawodowstwo! Są one bardzo dobrze ze sobą „zszyte”. Brzmią bardzo naturalnie! Wszelkiego rodzaju instrumenty perkusyjne odwzorowane są z należytą precyzją, są bardzo szybkie i dynamiczne. Dźwięki błyskawicznie pojawiają się i z tą samą prędkością znikają. Dla przykładu płyta Jean Michel Jarre’a – Equinoxe ukrywa w sobie sporo mikrodetali, z których ujawnieniem Audia świetnie dała sobie radę. Takiej impulsywności, responsywności i detaliczności oczekujemy od wysokiej klasy wzmacniaczy. Jak już wspomnieliśmy, troszkę brakuje nam akcentu w samym dole pasma tonów niskich, ale całość tworzy jedną spójną bryłę i nie wiemy , czy nie zostałaby ona zaburzona przez mocniejsze jego zaakcentowanie. Niskie rejestry są zróżnicowane, szybkie i momentami naprawdę potrafią zadziwić swoją szybkością i zarazem zwiewnością. Wzmacniacz jest dość wydajny prądowo, zatem nie powinien mieć problemu z napędzeniem większości zestawów głośnikowych. Z naszymi redakcyjnymi niskoefektywnymi monitorami poradził sobie wyśmienicie.
Ocena ogólna
Audia jest urządzeniem, które będzie w stanie zadowolić audio-fana , który zaczyna swą poważną przygodę z audio, jak również doświadczonego, osłuchanego audiofila, który ceni zrównoważenie tonalne, chce czerpać przyjemność z krystalicznie czystej góry i stawia na świeżą, szybką i naturalnie brzmiącą średnicę z szybkim, zróżnicowanym dynamicznym basem. Audia Flight FL Three S jest w stanie wprowadzić w system sporo świeżości i zwiewności zachowując przy tym kulturę przekazu, co finalnie odzwierciedla się w przyjemności ze słuchania. Świetny wygląd nie zaburza w jakikolwiek sposób funkcjonalności, wręcz jest to urządzenie proste w obsłudze i przyjazne użytkownikowi. Urządzenia wyższej klasy powinny wykazywać powyższe cechy, prawda?
.
Sprzęt użyty do testu
Źródło: Abrahamsen V6.0 – upgraded, Denon 3910, Braun PS 350 z wkładką Shure M97x
Głośniki: Zaph ZD5, Taga Harmony F-100 SE V.2 , Esa Vivaxe 3xt
Wzmacniacz : Audia Flight FL Three S, Soul Note SA 300, Baltlab Epoka III
Okablowanie sygnałowe: AriniAudio Individual, SMK Audio
Okablowanie Głośnikowe: Eagle Cable,Tellurium Q Blue
Listwa zasilająca: Taga Harmony PF-1000
Kable zasilające: DIY
.…
Specyfikacja Techniczna:
Audia Flight FL Three S – wzmacniacz zintegrowany, stereo.
- Moc: 2 x 100 W/8 Ω, 2 x 160 W/4 Ω
- Pasmo przenoszenia: 1 Hz – 450 kHz (+3 dB)
- Szybkość narastania sygnału: > 80 V/µs
- Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): < 0,03%
- Stosunek sygnału do szumu: > 95 dB
- Impedancja wejściowa: RCA – 51 kΩ/150 pF; XLR – 30 kΩ
- Wymiary (SxWxG) : 450 x 110 x 440 mm
- Waga: 16,5 kg
Cena: 11 990 PLN
Do nabycia :
Premium Sound
ul. Rakoczego 31
80-169 Gdańsk
redakcja: audiomuzofans.pl