Test: Moon 110 LP v2 -przede wszystkim muzyka.

Moon 110 LP v2

Kanadyjski producent audio Moon by Simaudio jest jakiś czas dostępny na polskim rynku i cieszy się dobrą opinią użytkowników. Kanadyjczycy zdecydowanie określają swą misję, chcą uchwycić i przekazać ducha muzyki wraz z towarzyszącymi jej emocjami jest to podstawowym celem.

Budowa/wygląd:

Firmę, oprócz zapalonych audiofilów, tworzą również inżynierowie i już od 1980 roku konstruują solidne urządzenia. Nie inaczej jest w przypadku testowanego przedwzmacniacza. Producent na swoje urządzenia udziela aż 10 letnią gwarancję, brawo. Przedwzmacniacz gramofonowy 110 LP v2 to nieduże czarne pudełko z aluminiową płytą czołową, dość ciężkie i wyposażone w osobny zasilacz.

Na spodzie znajdziemy mnogość możliwych kombinacji ustawień wejścia, dzięki czemu możemy podpiąć w zasadzie każdą dostępną wkładkę gramofonową, zarówno typu MM jak i MC, a co ciekawe – może także zmieniać korekcję spośród RIAA i IEC. Z tyłu urządzenie ma dwie pary solidnych gniazd RCA oraz gniazda dla zewnętrznego zasilacza, jest też zakrętka dla uziemienia. Szkoda, że producent nie przewidział przełącznika ogólnie dostępnego, brawa za dołączenie drobnego „wskaźnika”, którym możliwość przestawienia przełączników jest łatwa i wygodna.

Ja użytkowałem Moon 110 LP v2 z wkładką typu MC Denon DL103r.

Brzmienie :

Phono stage trafił do mnie w momencie, kiedy testowałem Pro-Jecta, 2 step-upy tranzystorowe i jeden pasywny, Haiku, konstrukcję DIY, Iharp oraz chiński no name.

Dałem mu tydzień odsłuchując codziennie minimum jedną płytę. Na talerz trafiały po kolei wszystkie wydania od AC Records , które od pewnego czasu służą jako podstawowe przy testowaniu urządzeń w torze analogowym. Właściwy odsłuch rozpocząłem po powrocie ze spotkania naszej grupy AUDIOMUZOFANS w Łodzi, na którym były prezentowane płyty od w/w wydawnictwa.

Ac Records

Tak właśnie zacząłem od albumu „Piano Skeches”. Jak ten fortepian brzmi! Tak, że nie mam zamiaru zmieniać płyty, owszem słyszałem już bardziej dynamiczne i otwarte odtworzenie tej płyty, lecz ogólny charakter preampu jest lekko przesunięty w jasną stronę. Całość obrazu dźwiękowego, który jest zaokrąglany na krawędziach powoduje przyjemność odsłuchu, dając wrażenie dobrej muzykalności. Co warte odnotowania to poziom szumu generowanego przez „Moona” – jest on na bardzo niskim poziomie. Wydaje się, że właśnie dzięki temu ilość szczegółów przekazywanych z nagrania jest spora, a i scena z pewnością na tym zyskała. Jak już przy stereofonii jesteśmy, to trzeba powiedzieć wprost – jest ona na właściwym, satysfakcjonującym poziomie, bez zbędnych, napompowanych efektów – tylko rzetelne odtworzenia sceny dźwiękowej. Ten porządek w kreowaniu planów stereo w tak niedrogim urządzeniu zasługuje na pochwałę.

Zmieniłem muzyką na coś bardziej dynamicznego – na talerzu wylądowała płyta AC/DC. Znów o sobie dała znać dobrze poukładana scena, nic się nie zlepiało i miała swoje określone miejsce w obrazie 3D. Niskie tony były szybkie, sprawne i dynamiczne, choć nie aż tak otwarte jak np. w Haiku. Samo ich zejście było głębokie i zaokrąglone na samym jej skraju, na szczęście bez efektu „buły”, uff. Dobrze podparta średnica nie wychodziła na pierwszy plan, równo nadążała za basem dając dobry efekt motoryczny. Środek jest czysty, bez zbędnych fajerwerków i innych udziwnień. Płynie równo przekazując wszystkie zawarte w materiale muzycznym informacje.

Dobrą cechą tego preampu jest łatwość w użytkowaniu, ładnie się wtapia w już obecny system i nie daje o sobie znać. Właśnie w środkowej części pasma mam wrażenie jakby niewiele się zmieniło i mamy pełną średnicę, taką, jaką oferuje Denon DL-103r. Góra pasma jest dostatecznie dopieszczona, Moon obchodzi się z tym zakresem dość delikatnie, dodając odrobinę miękkości. Lubi rozwinąć skrzydła szczególnie w nagraniach z epoki, gdzie odnotujemy dużą ilość szczegółów i powietrze, trochę odmiennie jak bas, który potrafi zejść bardzo nisko jednak nie dając aż tak dużego zróżnicowania. Wysokie tony nie działają na nas usypiająco, nie podkręcają nam adrenaliny, a trzymają poziom średnicy z odrobiną subtelności.

Po dwóch tygodniach słuchania odkryłem kolejna sympatyczną cechę tego urządzenia – przestałem analizować aspekty brzmieniowe, a zacząłem delektować się muzyką.

Chcecie porozmawiać o audio i muzyce.

ZAPRASZAMY DO NASZEJ GRUPY NA FACEBOOK

AudioMuzoFans

Podsumowanie:

To niewielkie solidnie wykonane urządzenie jest dla Ciebie, jeśli szukasz uniwersalnego zewnętrznego przedwzmacniacza gramofonowego i masz ochotę delektować się niczym niezmąconym analogowym brzmieniem.

Dane Techniczne:

Regulowane obciążenie impedancji użytkownika końcowego (47kΩ, 475Ω, 100Ω, 10Ω)

Regulowane obciążenie pojemnościowe użytkownika końcowego (0pF, 100pF, 330pF, 430pF)

Ustawienia wzmocnienia dla użytkownika końcowego dla ruchomych magnesów i kaset z ruchomą cewką (40dB, 50dB, 54dB, 60dB, 66dB)

Krzywa wybierania użytkownika końcowego (IEC / RIAA)

Czterowarstwowe odwzorowania PCB z wykorzystaniem czystej miedzi o niskiej impedancji

Indukcyjne filtrowanie DC dla znacznie niższego poziomu szumów.

Cena: 1990zł

System odsłuchowy :

CD: Lector cdp 0.6t

Wzmacniacz: Lampizat0r gm70 , Audio Research vsi 55

Przedwzmacniacz gramofonowy: Haiku Audio Ganymede, Pro-Ject

Kolumny: Elac 170, Electro Voice Delta

Interkonekty: MIT, Qed, Nordost

Przewody głośnikowe: Nordost, Straght Wire, Kimber, Duelund

Sieciówki: DIY-Neel, Helion

Gramofon: Luxman PD 131 + SME 3009, Pioneer PL 70

Kondycjoner: Neel 1800

Adaptacja akustyczna :  Panele uniwersalne FiberPRO Mega Acoustic

Płyty winylowe wydawnictwa Ac Records

Dystrybucja w Polsce

AUDIO CENTER POLAND
Majora Henryka Sucharskiego 49
30-898 Kraków

www.audiocenter.pl

redakcja: audiomuzofans.pl