TEST STELAUDIO DAC-05 – CZY TO JUŻ KONIEC POSZUKIWAŃ?

Na łamach AMF testowaliśmy już kolumny, przewody, wzmacniacze, urządzenia wielofunkcyjne, streamery i listwy. Ten moment musiał kiedyś nastąpić. Pierwszy raz publikujemy test przetwornika cyfrowo-analogowego. Co więcej! Przetwornika z górnej półki. Mieliśmy okazję przetestować kilka konfiguracji, żeby dla Was jak najwierniej opisać to, co udało nam się usłyszeć z przetwornika STELaudio DAC-05 i jak najwierniej opisać styl dźwięku, który jest w stanie dostarczyć do wzmacniacza. Marka STELaudio powstała jako rozwinięcie zainteresowań hobbystycznych Pana Andrzeja Stelmacha. Firma zajmuje się projektowaniem i wytwarzaniem przetworników cyfrowo – analogowych. Zaprojektowane przetworniki wykonywane są niemal całkowicie ręcznie w miarę zamówień. Wszystkie konstrukcje STELaudio wykonywane są z takich samych elementów, zapewniając powtarzalność brzmienia.

Początkowo opracowany i wytwarzany był przetwornik w wersji do wbudowania do odtwarzaczy CD zastępujący fabryczne układy w odtwarzaczach, „oparty na dwóch pracujących różnicowo układach (zastosowano w nich własnego pomysłu cyfrowy separator kanałów i odwracacz fazy) – najpierw CS4390, następnie CS4398. Do płytki przetwornika z układami CS4398 dodana została płytka odbiornika SPDIF (układ CS8416) tworząc kompletny przetwornik oferowany pod nazwą DAC-04”. Następną konstrukcją był prototyp DAC-06 na dwóch przetwornikach WM8742 w układzie różnicowym z lampowym stopniem analogowym. Prototypy DAC-06 w nieco różniących się wersjach grały na wystawach Audio Show w latach 2011 – 2014, lecz projekt nie został doprowadzony do wersji finalnej. Obecnie dostępny jest przetwornik DAC-05, który mieliśmy przyjemność przetestować w naszym systemie redakcyjnym.

Budowa

Przetwornik, który otrzymaliśmy do testów, jest średniej wielkości urządzeniem. Obudowa wykonana ze szczotkowanego aluminium, z grubą aluminiową płytą frontową i otworami wentylacyjnymi umieszczonymi na górnej pokrywie. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne: czarna oraz srebrna. Spoglądając przez otwory wentylacyjne podczas pracy urządzenia od razu wiemy, że mamy styczność z urządzeniem, którego budowa oparta jest na lampach. Podczas użytkowania żarzenie lamp widać właśnie przez te otwory. Przetwornik DAC-05 zbudowany jest w oparciu o układ scalony przetwornika AK4396 (który dość dobrze znamy z naszego redakcyjnego Abrahamsena V6.0 po upgrade), odbiornik SPDIF AK4117

i interfejs USB z procesorem XMOS. Stopień analogowy zbudowano całkowicie na lampach elektronowych. Konstrukcja rozdzielona jest na dwie płytki drukowane. Odbiornik SPDIF, interfejs USB, przetwornik c/a oraz ich sterowanie umieszczone są na małej płytce wykonanej na zamówienie przez firmę JLSOUNDS. Płytka ta umieszczona jest nad większą płytką bazową. Na płytce bazowej umieszczono układy towarzyszące dla lamp oraz zasilacz. Wyjściowe sygnały analogowe z przetwornika AK4396 podawane są do lampowego stopnia analogowego – wzmacniacza różnicowego na podwójnej triodzie 6N1P (NOS) i następnie do wtórnika katodowego (połówka podwójnej triody 6N6P-IR (NOS)) i do wyjściowych gniazd RCA przez kondensator separujący 4,7μF (Audyn QS4). Kondensatory te są jedynymi kondensatorami w torze analogowym – wszystkie pozostałe stopnie są sprzężone stałoprądowo. W zasilaczu pracuje transformator toroidalny wykonany przez firmę TOROIDY.PL . DAC-05 posiada 2 wejścia sygnału SPDIF – koncentryczne i optyczne oraz wejście USB. Wszystkie wejścia są odizolowane galwanicznie od układów przetwornika. Na przedniej ściance znajduje się wyłącznik zasilania oraz przełącznik wejść RCA/TOSLINK. Wejście USB uaktywnia się automatycznie po wykryciu przychodzącego sygnału z danymi audio odłączając jednocześnie sygnał SPDIF z innych wejść. Jakość wykonania jest na naprawdę wysokim poziomie, co zresztą można ocenić na załączonych do artykułu zdjęciach.

Dioda na przedniej ściance wskazuje aktualnie wybrane wejście kolorem świecenia:

– zielony: wybrane przełącznikiem wejście RCA

– czerwony: wybrane przełącznikiem wejście TOSLINK

– niebieski: uaktywnione wejście USB

Jak narazie brzmi zachęcająco, prawda? Ale jak STELadio DAC-05 wypadł w testach odsłuchowych?

Odsłuch

Jak to bywa z lampami, potrzebują chwilę, aby uzyskać optymalny dźwięk. Warto poczekać, aby wszystko się ustabilowało. Wykładamy karty na stół: STELaudio DAC-05 genialnie zgrał się z naszym systemem opartym o wzmacniacz Baltlab Epoca III i monitory DIY wg. Projektu Zaph ZD5. Nie spodziewaliśmy się aż takiego efektu ”WOW!”. Nie wiemy jak Pan Andrzej to zrobił, ale góra pasma zrobiła na nas ogromne wrażenie. Dodamy, że porównywaliśmy urządzenie również z przetwornikiem Abrahamsen V6.0 po dokonanym upgrade w ich siedzibie firmy w Norwegii i szczerze, mimo, że Abrahamsen prezentuje świetną przestrzeń, góra pasma znacznie odstaje jakościowo od przetwornika produkowanego przez Pana Andrzeja. Od nas wielkie brawa za osiągnięty efekt. Właściwie zastanawiacie się jak z resztą pasma, bo zaczęliśmy od superlatyw na temat góry i pewnie myślicie, że reszta odstaje jakościowo od niej? Otóż nie! Powodem naszego zachwytu jest fakt, że na codzień używamy przetwornika opartego na układzie scalonym AK4396 i przetwornik Pana Stelmacha po prostu nas bardzo pozytywnie zaskoczył. Jak opisalibyśmy całość po dwóch tygodniach odsłuchów? Detaliczna, konturowa ale nie natarczywa góra pasma, dobrze skrojona, dynamiczna i żywiołowa średnica pasma i solidna podstawa basowa, to elementy, które cechują to urządzenie. Dla przykładu przesłuchując płytę Johna Coltrane – My favorite things, bryły instrumentów są bardzo czytelne, naturalnie porozmieszczane w przestrzeni (w szerz i w głąb) i naturalnych rozmiarów. Nasza obserwacja jest następująca, zastosowany układ AK4396 tak po prostu buduje scenę, o czym się niejednokrotnie już przekonaliśmy. Przetwornik naprawdę bardzo dobrze się sprawdził jako przetwornik dla CD.

Skorzystaliśmy również z możliwości podłączenia urządzenia do komputera poprzez port USB. Sterowniki do Windowsa 7 bez problemów udało nam się ściągnąć ze strony STELaudio. Po ich instalacji mogliśmy cieszyć się utworami odtwarzanymi z formatu FLAC, transferowanymi z naszego komputera. Jakość jest wręcz powalająca. Nie dostrzegamy żadnych niedogodności związanych z odtwarzaniem muzyki w ten sposób, co więcej port USB pozwala na słuchanie muzyki w jakości do 384 kHz / 32 bity oraz DSD64, DSD128 (DoP). Dźwięk jest w przypadku połączenia COAX – konturowy, bardzo dynamiczny z mocną podstawą basową, otrzymujemy namiastkę muzyki granej na żywo! Szybkość, mikrodynamika i holografia powala na kolana. Zbieraliśmy szczęki z podłogi. Do urządzenia można również podłączyć źródło za pomocą złącza optycznego. Nie jesteśmy zwolennikami tego typu rozwiązań, zatem nasze testy zakończyły się na podłączeniu i sprawdzeniu, czy działa poprawnie. Tak, zdecydowanie działa poprawnie. Na tym poprzestaniemy, jeśli chodzi o złącze optyczne.

Ocena ogólna

Jeśli szukacie uniwersalnego brzmieniowo przetwornika, który wprowadzi w Wasz system nowe życie, sprawi, że wasz system wejdzie na wyższe obroty, to zdecydowanie powinniście spróbować STELaudio DAC-05.

Banalne w obsłudze urządzenie Plug&Play, z sukcesem może być wykorzystane jako przetwornik usprawniający brzmienie odtwarzacza płyt CD, używany może być również jako przetwornik dla sygnału optycznego oraz jako urządzenie do przetwarzania muzyki z komputera za pomocą portu USB. Szczerze? Jest to jedno z tych urządzeń, dzięki któremu moglibyśmy zakończyć poszukiwania w sferze cyfra / analog, dlatego przyznajemy naszą rekomendację i wyróżnienie „AUDIOMUZOFANS RECOMMENDATION” . Późniejsze poszukiwania jedynie mogą być efektem naszego widzimisię i postępującej audio-choroby…

Sprzęt użyty do testu

Źródło: Abrahamsen V6.0 – upgraded, Denon 3910, Braun PS 450 z wkładką Shure M97xe, Vincent s4
Głośniki: Zaph ZD5, Focal Zoller Suspense, Dali Spektor 6
Wzmacniacz : Baltlab Epoca III, Audio Research vsi55
Okablowanie sygnałowe: AriniAudio Individual, SMK Audio
Okablowanie Głośnikowe: Eagle Cable,Tellurium Q Blue
Listwa zasilająca: Taga Harmony PF-1000
Kable zasilające: DIY