TEST: NuPrime Stream-9 – miło posłuchać dobrej muzyki.

Odtwarzacze sieciowe już dawno zagościły w naszych domowych systemach audio. Mnie nie jest specjalnie z tym łatwo, gdyż od zawsze podstawowym źródłem muzyki w moim systemie jest płyta winylowa, a do „cyfry” podchodziłem z dużą rezerwą.

Ale chyba i na mnie przyszła pora, dobra jakość dźwięku, jaką oferują obecne produkowane urządzenia oraz niezaprzeczalna wygoda użytkowania, skłaniają do włącznie odtwarzacza sieciowego w swoim domowym systemie stereo.

Ostatnio będąc u znajomego audiofila, który z powodzeniem użytkuje Lumina w swoim zestawie, muszę przyznać, iż jakość dźwięku stała na dobrym poziomie – jasne znam kilka dobrych DAC-ów, których próbowałem u siebie, ale jakoś nic mi specjalnie nie podeszło, choć zdaję sobie sprawę, iż obecnie użytkowana Taga jest wyłącznie „do kotleta” i powinienem rozejrzeć się w poszukiwaniu czegoś bardziej analogowo grającego z „cyfry”.

Do testów wypożyczyłem odtwarzacz sieciowy marki NuPrime model Stream – 9 głównie dlatego, że kilkukrotnie miałem urządzanie tej marki i wiem, iż zarówno obsługa firmowej aplikacji, jak i sama instalacja przebiega bez najmniejszego kłopotu.

Nuprime w swej obecnej ofercie posiada wzmacniacze zintegrowane i praktycznie w każdym modelu na pokładzie znajdziemy DAC – naliczyłem szesnaście produktów typu DAC w tym większość pełni również rolę wzmacniacza słuchawkowego, dzięsięć modeli końcówek mocy, cztery odtwarzacze CD i do tego jeszcze osiem „sieci-owców” plus switch. Powiedzieć, że oferta w obszarze cyfrowych źródeł jest bogata to nic nie powiedzieć.

BUDOWA/WYGLĄD:

Testowany NuPrime Stream-9 to już klasa co najmniej średnia, bowiem przy cenie prawie cztery i pół tysiąca oczekuję już dobrych efektów fonicznych.

Oczywiście jest to transport sieciowy, zatem musimy podłączyć go do DACa. Ja podczas testu wykorzystałem leciwe urządzenie marki EAD.

Za zarządzanie pracą urządzenia odpowiada czterordzeniowy, 64-bitowy procesor Arm Cortex-A53, Stream-9 daje możliwości przesyłu Wi-Fi 24bit/192 kHz, do tego Bluetootch 5.0 i tu nasuwa mi się pytanie: czy ktoś z tego korzysta ?

Jasne jest również AirPlay 2 czy sieciowy DLNA.

To czym się bawiłem to możliwość up-samplingu – system SRC pozwala na zmianę próbkowania dla PCM 44,1 kHz aż do 768 kHz a DSD64 do DSD256 przy utrzymania jttera na niskim poziomie.

Z instalacją NuPrime Stream-9 nie miałem najmniejszego problemu – bez kłopotu od razu mogłem przesyłać muzykę za pomocą Spotify, Tidala czy posłuchać RMF Classic z użyciem Tuneln. Jasne można korzystać z dość intuicyjnej firmowej aplikacji Omnia Receiver, ja pozostałem przy apce Tidala.

Możliwości podłączeniowe – od strony wejścia mamy do dyspozycji: WLAN, optyczne, koaksjalne. Wyjść sygnałem możemy za pomocą: SPDIF optyczne (PCM192kHz/24bit), koncentryczne (PCM192kHz/24bit), AES/EBU (PCM 768kHz/32bit, wsparcie DoP maksymalnie do DSD256) plus IIS/I2S* HDMI (PCM 768kHz/32bit, DSD maksymalnie do DSD256).

Sam wygląd urządzenia jest bardzo schludny, mnie osobiście irytował czerwony LED, gdy odtwarzacz był w trybie stand-by.

Warto pochwalić NuPrima również za przyłożenia się do projektu zasilacza, co jak wiadomo zawsze jest na plus.

Chcecie porozmawiać o audio i muzyce ?

ZAPRASZAMY DO NASZEJ GRUPY NA FACEBOOK

AudioMuzoFans

BRZMIENIE:

NuPrime Stream-9 przez pierwszy tydzień odtwarzał głównie radio dając tło muzyczne dla prozy życia domowego. Po tym okresie w pierwszą wolną niedzielę usiadłem przy dobrej kawie z notatnikiem i ołówkiem w ręce.

Tak się jeszcze zastanawiałem, czy tak jak kiedyś różnice pomiędzy transportami CD a odtwarzaczami sieciowymi będą aż tak wyraźne ?

Z przykrością muszę stwierdzić iż te różnice są i skala tych różnic nie jest mała.

Stream-9 na start zaserwował wzorową dynamikę, świetne plany stereo, świetną motorykę, basy, pełną i bogatą górę pasma, środek gładki i odrobinę „zimny”.

No dobra skoro dynamika super to spróbowałem go zmęczyć albumem „R30” Rush, no i nie udało mi się. NuPrime zaprezentował perkusję mistrza w sposób okazały, pełny, z wigorem. Do tego wszystkiego została utrzymana na dobrym poziomie rozdzielczość i szczegółowość. Stopa perkusji jest tak wciągająca, że pięta Was zaboli.

Dół pasma – tym razem album „Branding New Corners” Erik Truffaz, zakres tonów najniższych pełen wigoru, dokładny i mocny zarazem. Linia basu wyraźnie zaznaczona, energetyczna, a momentami wręcz hipnotyzująca.

Aby zweryfikować środek pasma padło na albumy „Don’t Let Me Go” Grażyna Auguścik oraz „Heart & Destiny” Bo Stief Dream Machine.

Środek wydał mi się odrobinę mechaniczny i chłodny. Jest drive, bogactwo w szczegóły i fenomenalna mikro-dynamika. Brzmienie środkowej części pasma jest bardzo bezpośrednie, przejrzyste, podane z zacięciem.

Pora na górę pasma, wybrałem albumu „Around The Next Dream” BBM oraz Contra La Indecisón” Bobo Stenson Trio, dobrze, że drażniła mimo bogactwa szczegółów.

Soprany są pełne „błyskotek”, powietrza i wybrzmienia barwą.

I na koniec odsłuchów dwa albumy, by poszukać więcej barwy i czaru, a może i zmienić opinię o środkowej części pasma. No i jak z tą przestrzenią ? „Inspired by Nature” Rain Sultanov, „Five Minutes” Inger Marie i na deser „Live at Okudan” Mat Walerian. Przestrzeń olbrzymia, bogata, szeroka i głęboka aż nie mogę się specjalne do czegoś przyczepić, środek pasma bogaty, lecz chłodny, góra obfita w informację, bas z turbo-dynamiką, nic się nie zmieniło, ale miło było posłuchać dobrej muzyki.

PODSUMOWANIE:

Streamer od Nuprime to kawał turbo dynamiki, dobrze kontrolowanego i silnego basu ale przede wszystkim fantastycznie otwarty środek pasma, plus szczegółowe tony najwyższe.

Kiedy przychodzi mi napisać recenzję doskonałego urządzenia, często wpada myśl, wokół której sformułuję podsumowanie. Tym razem zwyczajnie muszę napisać, iż mi się podobało i to bardzo.

Rekomendacja AudioMuzoFans