TARGI HIGH END W MONACHIUM – RELACJA AMF

Ekipa z grupy AMF w poszerzonym składzie, również w tym roku odwiedziła targi High-End w Monachium.

Jak się pewnie domyślacie w tym roku zaprezentowano całą masę nowości. Przedstawiono sporo ciekawych systemów. Odnosząc się do roku zeszłego nie spodziewajcie się rewolucji. Postaramy się po krótce opisać kilka systemów, które zrobiły na nas pozytywne wrażenie i były dla nas bardzo interesujące. Nie jesteśmy w stanie opisać wszystkiego. Targi w Monachium są największą imprezą tego typu w Europie, ale nic straconego – impreza w Warszawie śmiało goni w kierunku lidera i my mocno kibicujemy, aby ekipie Audio Video Show udało się to zrealizować. Targi High-End trwają 4 dni. Nam udało się zaliczyć 3 z 4, to i tak niezły wynik, biorąc pod uwagę, że jest to dość wymagające zadanie logistyczne. Wylecieliśmy w piątek z samego rana (7:20) z lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie, a docelowym było im. Franza Josefa Straussa. Czy patroni lotnisk to tylko zbieg okoliczności? Nie sądzę. Po godzinie i 40 minutach wylądowaliśmy na lotnisku w Monachium i szybko przetransferowaliśmy się z terminala 1 do terminala 2 za pomocą dedykowanego pociągu, skąd mogliśmy udać się do autobusu, który przewiózł nas z lotniska do M.O.C. – miejsca, gdzie odbywały się targi. Musimy przyznać, że jeżeli chodzi o logistykę, całość zadziałała bez najmniejszych zarzutów. Brawa dla organizatorów! Tuż po wejściu szybko udaliśmy się do biura prasowego uzupełnić nasze organizmy w kawę, która była udostępniona przedstawicielom prasy. Szybki rekonesans, w którą stronę się udać… i tak dotarliśmy do stoiska naszych przyjaciół – firmy Polpak, gdzie mogliśmy tymczasowo podrzucić nasze bagaże, przywitać się no i rozpocząć zwiedzanie targów. Pierwsze wrażenie? Deja Vu! Ja już tutaj kiedyś byłem… wygląd stoisk w bardzo niewielkim stopniu się zmienił względem roku poprzedniego. Janusz stwierdził, że jeżeli nie byłby w tym roku na targach, mógłby wrzucić zdjęcia z roku zeszłego i właściwie pokrywałyby się one mniej lub bardziej z rzeczywistością, która zastała nas w roku bieżącym.

Film z targów (tak to wygląda, oczami zwiedzającego) , więcej na naszym kanale YouTube audiomuzofans.pl

Ten felieton ma na celu opisanie kilku systemów, które chcielibyśmy Wam przedstawić oraz podzielenie się z Wami naszymi ogólnymi uwagami odnośnie tego typu imprez. Tak jak rok temu, naszą podróż po wystawie zaczęliśmy od stoiska warszawskiej firmy Polpak, która prezentowała produkty Taga Harmony. Firma mocno poszerzyła asortyment, jakość produktów jest na naprawdę niezłym poziomie i co najważniejsze, ich produkty fajnie grają. W tym miejscu pojawia się pierwszy problem, który jest bolączką na tego typu imprezach. Wystawy takiego kalibru obarczone są sporą ilością zwiedzających, zatem odsłuchy są trudne lub wręcz niemożliwe. Kolejną sprawą jest fakt, że często wystawiający nie mają możliwości zaprezentowania w pełnej krasie swoich produktów. Od zawsze powtarzam, że tego typu imprezy służą raczej wstępnym przesiewom, jeśli chodzi o sprzęt – oczywiście jeżeli planujemy zakup w najbliższej przyszłości. Finalnie jednak powinniśmy skończyć na odsłuchach w domu. Wiele osób o tym zapomina. Same targi trwały 4 dni, jednakże nawet taka ilość czasu nie jest wystarczająca aby zapoznać się z wszystkimi produktami, choćby w małym stopniu. Tym bardziej zapoznać się na tyle dobrze, że można wydać ostateczną ocenę. Ja natomiast jestem taką osobą (może jest to czasami zgubne), która na tego typu wystawach odwiedza pokój, który przy pierwszych usłyszanych dźwiękach się po prostu podoba. Jest to jakiś plan na dość efektywne zapoznanie się z systemami prezentowanymi na targach. Pozostaje jeszcze jedna kwestia – czemu służą tego typu wystawy?

Po pierwsze do tego, żeby firmy mogły poszerzać swoją sieć dystrybucji i nawiązywać nowe kontakty biznesowe. Po drugie dla prasy, żeby było o czym pisać przez najbliższe miesiące :). Ale co to też oznacza dla zwykłego „Kowalskiego”? Choćby to, że tak jak w naszym przypadku, na grupie AudioMuzo Fans odbywa się sporo debat na temat sprzętu, który słyszeliśmy na wystawie, wymieniamy się spostrzeżeniami, dyskutujemy, co finalnie pomaga stworzyć nam fajną społeczność i powoduje, że grupa staje się prawdziwym kompendium wiedzy. Tutaj dochodzimy do momentu, gdzie chcielibyśmy opisać własnymi słowami, co zobaczyliśmy na wystawie, co zwróciło naszą szczególną uwagę i jakie tak naprawdę odnieśliśmy wrażenie.
Jak już wspominaliśmy wcześniej, przygodę zaczęliśmy na stoisku Taga Harmony.

 

 

Stoisko ulokowane w otwartej przestrzeni, zatem o jakichkolwiek odsłuchach nie było mowy. Można było jednakże przyjrzeć się produktom, sprawdzić z bliska jak są wykonane i w zatłoczonym miejscu spróbować przysłuchać się dźwiękom, które grają. Pod system główny podpięte były głośniki Taga Harmony F-120 v.3, wzmacniacz lampowy oraz do wyboru źródło – najnowszy DAC DA-300, który zresztą niedawno testowaliśmy i przedwzmacniacz gramofonowy TTP-300. To wszystko spięte kablami XLO.

 

 

Całościowo muszę stwierdzić grało bardzo dynamicznie. „Sto-dwudzieski” dadzą sporo radości swoim nabywcom, to pewnik. Solidna podstawa basowa, dobrze skrojona średnica pasma i nienatarczywa góra pasma. Pozostając na parterze odwiedziliśmy sporo polskich firm.

Pierwszą firmą w kolejce była firma „Rebel”, którą reprezentował Jacek Hrynkiewicz- Struss

 

Zaprezentowane nowe kolumny podstawkowe tej firmy w połączeniu ze wzmacniaczem zintegrowanym Struss R500 dawało dźwięk klarowny, szybki z niezłym kickiem, jak na panujące warunki. Prezentacja odbyła się niestety w otwartej przestrzeni, nad czym mocno ubolewamy. Może będzie kiedyś możliwość przetestowania w naszym redakcyjnym systemie. Kto wie?

Kolejnym punktem (tutaj warunki nie były już takie spartańskie), było stoisko Pylon Audio, które trzeci raz z rzędu zaprezentowało swoje produkty w połączeniu z produktami firmy Fezz Audio.

 

 

Na targach grały Monitory z serii Diamond. W tandemie z Fezzem Mirra Ceti opartym na lampach 300B dawało dźwięk detaliczny (dość dosadny w górnych rejestrach), z mocnym kickiem (Wzmocnionym w górnym paśmie).

Dźwięk był dość gęsty i konturowy. Szczerze, to troszkę inaczej zapamiętałem grę Mirry z Pylonami po zeszłorocznych targach. Warto nadmienić, że Pylon Audio pokazał również swój najświeższy produkt – kolumny Ruby 25. Kolejnym obowiązkowym miejscem dla nas było stoisko Sveda Audio, na którym można było posłuchać najnowszych monitorów Blipo w połączeniu z elektroniką Lampizator.

 

 

Myślimy, że obrany kierunek jest trafny. Ich produkty razem fajnie się zgrywają. Mieliśmy okazję się już przekonać na prezentacji w Warszawie w hotelu Golden Tulip, jak może zagrać taki system. Co więcej, mimo, fatalnego umiejscowienia (kolejne stoisko w otwartej przestrzeni), panele Acoustic Manufacture, dzielnie walczyły z niedogodnościami akustyki i poprawiały finalny odbiór prezentowanego systemu. Po drodze mogliśmy również spotkać stoisko firmy Melodika.

 

 

Polska firma, produkująca kable, która na dobre zadomowiła się w systemach polskich audiofilii prezentowała swoje produkty na targach po raz pierwszy i co najważniejsze, dzielnie reprezentowała nasz kraj.  Pozostając na dole wystawy wartym zainteresowania systemem, był system oparty o kolumny Franco Serblin – Ktema, podłączonymi do elektroniki Accuphase.

 

 

Bardzo głęboka scena muzyczna, świetna kontrola basu. Jak to stwierdził Grzegorz: „emocje narastały z każdą minutą słuchania tego systemu”. Po jednej stronie mieliśmy uczucie niesamowitego spokoju w całej rozciągłości pasma, po drugiej zaś niesamowity wulkan energii i uczucie, że dumping factor jest bardzo wysoki – za ten stan odpowiadała potężna końcówka mocy Accuphase. Bardzo fajny system! Gdy już wyczerpaliśmy koncepcje na dalsze odsłuchy na parterze wybraliśmy się na piętro. Tam sytuacja diametralnie się zmieniła. Każdy z odwiedzających do dyspozycji miał osobny pokój / boks, w którym jak zwróciłem uwagę sufity pokryte były płytami akustycznymi, które na pewno przyczyniły się do poprawy warunków akustycznych panujących w pokojach, w których odbywały się prezentacje. Co prawda po raz kolejny z przykrością stwierdzam: wystawcy nie przywiązują wagi do znaczenia akustyki, co finalnie odbija się niekorzystnie na odbiorze prezentowanego systemu. A szkoda, bo systemy, które mogłyby wypaść genialnie i zostawić wrażenie, którego nie da się niczym zatrzeć, po prostu tego nie zrobiły. Taka mała refleksja. Jednym takim systemem, który zostawia skazę na umyśle, był system MBL Extreme.

 

 

Prezentacja połączona była z występem na żywo wiolonczelisty jednej z filharmonii w Niemczech. System zabrzmiał tak naturalnie, scena była na tyle szeroka i głęboka, że szczęki zbieraliśmy długo po tej prezentacji. Niestety nie było możliwości posłuchania innych gatunków, ale barok brzmiał genialnie. WOW!! Tutaj muszę powiedzieć, że był to najlepszy system całej wystawy. Nie dopatrzyłem się ja ani Grzegorz słabych punktów tego zestawu. No może prócz ceny, która opiewała w granicach 400 tyś euro. Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie system oparty o wzmacniacze Absolare i kolumny Rockport.

 

 

O tym systemie wspominałem w relacji z zeszłego roku. Całe szczęście prezentacja oparta była na tym samym systemie i nie zauważyłem dużych dewiacji względem zeszłego roku – zagrało zjawiskowo. Na wystawach bywa też tak, że cała prezentacja zależy od repertuaru muzycznego. Taką przygodę mieliśmy z systemem, który prezentowany był w sali gdzie pokazano monitory studyjne z lat ’30 i ’40 ubiegłego wieku.

 

 

Pierwszego dnia, tak akurat się zdarzyło, że wchodząc do sali puszczano utwory, które sprawiły, że mnie i Grzegorza zamurowało. Naturalnie, z przeogromną sceną, masa powietrza i brak ograniczeń. W międzyczasie prezentujący opowiadał wiele historii związanych ze studiami nagraniowymi w latach 40 oraz związanymi z miejscami, gdzie stosowano takie przetworniki. Co ciekawe w studiu nagraniowym w Nowym Jorku stosowano tylko jeden głośnik szerokopasmowy.

 

 

Budował on na tyle realistyczny obraz muzyczny poprzez promieniowanie z tuby, że nie było potrzeby zastosowania drugiego monitora.

Kolejnym wartym uwagi systemem był ten zbudowany o końcówki mocy Pass i kolumny Paradigm Persona.

 

 

To, co cechowało ten system to niesamowita szybkość w całym paśmie oraz bardzo naturalnie brzmiąca średnica. Z chęcią prosiliśmy prezentującego o puszczanie kolejnych utworów. Co najważniejsze, system poradził sobie bez problemu z każdym rodzajem muzyki. Głosy żeńskie i męskie brzmiały naprawdę imponująco. Kolejnym systemem, który zagrał z przysłowiowym „jajem”, był ten z kolumnami Davis Acoustics Karla 20. Coż za dynamika i swoboda. Góra pasma bardzo detaliczna i konturowa, wyciągała każdy najmniejszy szczegół. Mistrz mikro i makrodynamiki. Jest to kolejna pozycja, której w przyszłości chciałbym posłuchać ponownie. Bardzo ciekawy system udostępniono w pokoju Audiodata. Kolumny napędzone ogromnymi końcówkami Block zrobiły piorunujące wrażenie! Najlepsze, co w tym systemie, to scena, była naprawdę ogromna i przekonująca – ocean przestrzeni. Bardzo realnie odwzorowane instrumenty, naturalnych rozmiarów. Miało się wrażenie, że przebywa się w sali z wykonawcami. Cudowne uczucie. Nie zabrakło też ciekawych premier wspomnimy o kilku  CoctailAudio zaprezentował , wielofunkcyjny serwer muzyczny X45PRO o specyfikacji nieosiągalnej dla wielu,  Audia  odtwarzacz CD FLS 20, a Audio Research  najnowszy wzmacniacz mocy – Monoblock Power Reference 160M (REF160M)

 

 

Cały system zagrał bez zaskoczenia. Świetna góra, cudny środek pasma. Wciągające granie, szkoda, że czasu nie było tyle, ile byśmy chcieli. Posłuchałbym systemu Audii znacznie dłużej. Pamiętacie mój zachwyt z zeszłorocznej wystawy Audio Video Show, związany z prezentowanymi tam kolumnami YG Acoustic, które grały z elektroniką Audionet? W tym roku setup był troszkę inny, ale wrażenie z zeszłego roku nie zostało zatarte. Grało szybko i detalicznie, jednakże bas bardziej podobał nam się na AVS. Połączenie z Audionetem to był strzał w przysłowiową dziesiątkę.

 

 

Dużo radości przyniósł mi odsłuch w pokoju, gdzie zaprezentowano elektronikę Rockna i Audiobyte. Z wielkich tub napędzanych końcówkami lampowymi Trafomatic Audio wydobywał się piękny detaliczny mocno nasycony dźwięk. Całości prezentacji dopełniło okablowanie Skogrand Cables, które wyglądało jak biżuteria.

 

 

Jakie wnioski nasuwają mi się na sam koniec? Przede wszystkim, po tych wszystkich latach biegania po różnego rodzaju wystawach nauczyłem się dystansu i zarazem pokory. Opisywane wyżej wrażenia odsłuchowe są tylko i wyłącznie moimi osobistymi spostrzeżeniami. Najlepszym sposobem zawsze będzie zaproszenie sprzętu do domu i przekonanie się na własne uszy. No tak, ale jak sprzęt kosztuje 400 tyś euro? W takim przypadku pozostaje nam tylko i wyłącznie zapoznanie się z jego walorami w warunkach wystawowych. Niestety. Pomimo sprzętu wartego grube miliony lub miliardy prezentowanego podczas tego typu wystaw, po wszystkim najbardziej lubię wracać do domu, usiąść w kanapie i włączyć ulubioną muzykę na swoim systemie…

 

 

Jeszcze kilka słuchach statystycznych faktów (Dane oficjalne z  „HIGH END 2018 Final Report”)

FAKTY I LICZBY w 2018 roku
Powierzchnia wystawiennicza: 29.000 m2
Wystawcy: 530 z 41 krajów
Akredytowani: dziennikarze 519 
Odwiedzający branżowi: 7.557 z 78 krajów 
Odwiedzający: 12.342 
Łączna liczba odwiedzających: 19,899 

 

Galeria zdjęć. ( pełna galeria około 1500zdj na fanpage’u https://www.facebook.com/audiomuzofans/)

redakcja. audiomuzofans.pl