AUDIO VIDEO SHOW 2018 CZĘŚĆ 1 STADION

Coroczne święto audiofilów i melomanów przypada na listopad. Tym razem był on chłodniejszy niż w zeszłym roku, ale mimo to atmosfera wystawy była gorąca. To za sprawą głównych wydarzeń na tegorocznych pokazach, jak i osobistości, które zaszczyciły swoją obecnością. Dla przykładu kolejka na Stadionie Narodowym PGE do pokoju w którym był Jean Michel Jarre wyglądała jak w dniu meczu z Niemcami do kasy biletowej, przyznam się, że ja osobiście odpuściłem.
Przed naszym rodzimym Audio Show, na którym bywam od samego początku, czyli od 1997 roku,a  różne postanowienia i jak zawsze moim głównym celem jest zwrócenie szczególnej uwagi na polskich producentów, jak i na ciekawe koncepcje zespołów głośnikowych.  Kto dziś pamięta takie firmy jak GLD, Minima Audio, AudioWave, Kustagon itd…? Można by ich wiele jeszcze wymieniać. To dlatego między innymi kibicuje „naszym” i życzę im jak najdłuższej egzystencji na trudnym rynku audio.
W tegorocznym Show w moim odczuciu królował minimalizm źródeł i wielu ciekawych gości specjalnych.
.
,
,Ken Ishiwata jest już stałym bywalcem, ponieważ pojawia się na prawie każdej wystawie. Pamiętam, jaka była gorączka gdy pojawił się po pierwszy raz – teraz to już mamy w standardzie. A źródła?  Właśnie pliki, pliki, pliki, winyl, odrobina CD i szpula. Jak ten rynek zmienił się dla wielu osób dla których głównym dawcą nagrań jest plik z chmury i jeszcze najwygodniej jak leci z Tidala.  Ja jednak najbardziej  lubię obcować z muzyka odtwarzaną analogowo, czyli gramofon i magnetofon szpulowy. Pewnie to kwestia doświadczeń młodości i obecnego wieku choć w moim rozumieniu również szacunku do nośnika. Co w tym roku zwróciło moją uwagę ? Zaczynam od PGE Narodowego i na wizytację tego obiektu wybrałem piątek. To już kolejna wystawa, kiedy możemy się tam spotkać. Osobiście wolałem Bristol lub Sheraton, lecz z drugiej strony powierzchnie tam oferowane nie pozwalają na znacznie lepszą prezentację również rozbudowanych systemów.
.
.
Nie da się ukryć, że show skradł system MBLa, który pokazał prawdziwy rozmach, wielkość oraz dynamikę. Właściwie zachwytom nie było końca zwłaszcza przy odtwarzaniu muzyki klasycznej a był to Bach, jak w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Ci co tam bywają znają ten rozmach.
Było też wiele innych ciekawych i drogich systemów jak D’Agostiono Relentless czy McIntosh wraz z kolumnami XRT2.1K. Osobiście bardzo chciałem zobaczyć JBL L100, Rockport Technologies Lyra, Focal Stella Utopia, hORNS , DeVore Fidelity.
Najwięcej empatii od prowadzącego prezentacje zaznałem w pokoju SoundClubu.
.
.
.
Pan Lech Spaszewski od razu po wejściu do pokoju włączył Milesa Davisa i mogliśmy w spokoju posłuchać dobrej muzyki i odrobinę zapomnieć o tłumach na korytarzu. Ta prezentacja bardzo mi się spodobała, widać było wysoką klasę urządzeń Air Tight a całe połączenie z Ornagutami tworzyło dobrą synergię dźwięku. Właściwie to mógłbym tam zostać o wiele dłużej ale cóż… dobrze, że była budka dla palących (dlaczego tylko jedna była czynna?) i można ruszać dalej.
Firma Rafko zaprezentował bardzo ładne kolumny Triangle, zasilały je wzmacniacze Musical Fidelity, oprócz pięknego wyglądu kolumny zagrały bardzo dynamicznym i obszernym dźwiękiem.
.
.
.
O Focalu nie napiszę zbyt wiele, ponieważ nie jestem  do końca obiektywny w tej materii, zwyczajnie jestem ich olbrzymim fanem i od wielu lat sam w domu mam utopie. Prezentacja moim zdaniem była lepsza od tej sprzed roku w Sobieskim, choć może mniej przestrzeni ale z bardzo dobrym dźwiękiem.  JBL L100 – lubię granie starszych JBL  i osobiście wielokrotnie zastanawiałem się m.in. nad L100. Podoba mi się koncepcja koncernu, a mianowicie powrotu do klasyki gatunku. Mimo iż na korytarzu można było już je usłyszeć to nie te same głośniki co kiedyś, nie ta stal i nie te ręce to składały. Serio ? Ale o co tak właściwie chodzi ? JBL nie zawiodły, zagrały dokładnie tak, jak każdy się tego spodziewał, czyli z dobrą dynamiką  przejrzyście oraz szybko. To jest trochę odmienna szkoła prezentacji od „plumkania” i cykania. Warto przyjrzeć im się bliżej, ponieważ być może właśnie tego szukacie.
Rockporty z końcówkami VTL to kolejny pokój, w którym zdecydowanie mógłbym zostać na dłużej – klasa dźwięk.
Pan Sikora (kto pamięta Burdjak&Sikora?) zaprezentował pierwsze na świecie ramię gramofonowe wykonane z kevlaru, które było zainstalowane w gramofonie Reference. Do tego wzmacniacz na „diabłach” i kolumny hORNS Symphony i poza oczywiście bezkonkurencyjnym dźwiękiem JBL była to jedna z najlepszych prezentacji na Narodowym. Słuchać było olbrzymi potencjał kolumn, dźwięk był ekstremalnie szybki, rozdzielczy i precyzyjny, to tzw. granie live. Bardzo dobre granie można było również usłyszeć u Pana Zawady, Esy Neo.3 podłączone do systemu Avida dały dźwięk ciepły, spójny i nie było kłopotu z basem, co nie było takie oczywiste u wszystkich. Podobne wrażenia miałem u Intrady, „aparatura” Nagry i paczki Stenheim Alumina grały podobną sygnaturą dźwięku, miło i przyjemnie.
.
.
To jeszcze nie koniec emocji na Narodowym. W EIC pokazano PMC Fact Fenestria plus elektronika Esoteric. Bardzo dobra klasa dźwięku choć może w większej sali rozwinęłyby bardziej swoje skrzydła i pokazały jeszcze większe możliwości. Mocno interesujące wydały się również kolumny Fyne Audio F1 – 10,25 cm współosiowy przetwornik pokazywał zalety punktowego źródła dźwięku. Na pewno są warte bliższego poznania. Podobało mi się również w TAD Labs i tym razem można było posłuchać zestawów wolno-stojących. Czy są tak dobre jak ich monitory? Wydaje mi się, że są lepsze jak monitory i warto by było posłuchać ich w domowych warunkach. Kilku znajomych zwróciło mi uwagę na system, w którym grały Audiovectory podłączone to elektroniki Primare. To trochę inna szkoła grania niż preferuje, jednak nadal na bardzo wysokim poziomie. Będąc przy rodakach to nie wypada nie wspomnieć o lampowych monoblokach firmy Cube podłączonych do Blumenhoferów Genuin. Polskie wzmacniacze już znałem i muzę przyznać iż potrafią zaskoczyć, z pewnością warte posłuchania na dłużej. W tym roku Nomos na wystawę przybył z mniejszą ekspozycją swoich zacnych eksponatów vintage, za to z większa prezentacją marki Ortofon. Na deser zostawiłem sobie prezentacje Premium Sound i litewskich kolumn AudioSolutions podłączonych do elektroniki Hegla i nie zawiodłem się dźwiękiem tego systemu.
.
.
.
Przyznam iż model Figaro przy swojej dobrze skalkulowanej cenie jest bardzo interesującym kąskiem. To w zasadzie kolejny przypadek w którym słuchać wysoki potencjał. Trzeba przyznać, że było nieźle ale pewnie w innych warunkach lokalowych bardziej podkreślił by swoje zalety.
.
.
Wracając do Horna można było zobaczyć i posłuchać limitowanej serii urządzeń marki Marantz a prezentację poprowadził sam Pan Ken Ishiwata. Na PGE Narodowym oczywiście każdy mógł coś znaleźć dla siebie, m.in. spora ilość wystawców płyt winylowych i dedykowana strefa słuchawek.
Fajny ten Narodowy, żeby jeszcze nasza reprezentacja grała tak koncertowo, jak w niektórych apartamentach.
.
.
Goky.
.