TEST DALI OBERON 5 – MAŁE, WIELKIE ZASKOCZENIE

Oberon to drugi co do wielkości księżyc Urana. Jest to również seria Dali, legendarnego Duńskiego producenta kolumn. Co prawda gabarytami nie mogę powiedzieć, że jest to drugi co do wielkości model kolumn, ale wnioski po odsłuchach mogą być dość zaskakujące. Dystrybutor marki na Polskę Horn dostarczył mi parę tych kolumn na testy. Jak u mnie w systemie sprawowały się te niewielkich rozmiarów paczki? Przez okres trzech tygodni miałem okazję to sprawdzać.

Budowa

Jak już wspomniałem, gabarytowo zanim dojechały, spodziewałem się znacznie większych kolumn. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Są one dość ciasno opakowane, w styropianowe formy. Duńczycy dodatkowo na maskownicach dokładają na czas transportu specjalną osłonę tweetera wykonaną z twardej pianki zamocowaną pod frontową maskownicą. Wygląda na to, że zabieg przynosi zamierzony efekt. Tweetery z kolumnami dotarły całe i nie uszkodzone. To bardzo istotne, ponieważ kurierzy traktują dość różnie nie swoją własność. Oberony, które otrzymałem na testy ze względu na swój design widziałbym w nowoczesnym pokoju młodego człowieka. Okleina kolumn w kolorze dębowym z charakterystycznymi słojami wyczuwalnymi pod palcami, bardzo przypadła mi do gustu. W połączeniu z maskownicami pokrytymi designerskim materiałem i białymi wstawkami, świetnie się prezentowała. Śmiem twierdzić, że jeżeli chodzi o poziom akceptacji małżonki lokują się one gdzieś na szczycie tej skali. Tak panowie, jeżeli niewielkim kosztem chcecie poprawić sobie, przy tym zachowując poziom zadowolenia drugiej połówki na należytym poziomie – Oberony spełnią na pewno te założenia. Na froncie kolumny znajdują się aż trzy przetworniki. Producent postawił na klasyczny układ dwudrożny zamiast 2,5 drożnego. Dwa pięciocalowe przetworniki zatem w dolnej części służą jako przetworniki średnioniskotonowe. Punkt cięcia wypada w częstotliwości 2,4 kHz. Sam zaś woofer wykonany jest w taj samej technologii, co kiedyś testowane przeze mnie Dali Spektor – z włókna drzewnego. W połączeniu z dość efektownie wykończonym aluminiowym pierścieniem tweetera wypolerowanym na obrysie kopułki, prezentują się naprawdę wyśmienicie.

W samym przetworniku wysokotonowym zastosowaną i zresztą stosowaną w produktach Duńskiego producenta, miękką kopułkę, która zamontowana jest na ładnie prezentującym się pierścieniu, wykonanym z aluminium. Z tyłu obudowy znajduje się dość sporych relatywnie rozmiarów port bass refleks, który w pewnym sensie może ograniczać zdolność adaptacji zestawu w naszym pomieszczeniu. Ale za razem powoduje, że miłośnicy grania z mocną podstawą basową nie będą mieli powodów do narzekania. Terminale głośnikowe dają możliwość podłączenia zestawu single wire. Możemy je podłączyć stosując czysty kabel bez końcówek, stosując wtyki bananowe oraz widełkowe. Smukłe, niewielkie kolumny postawiono na podstawach wykonanych prawdopodobnie z aluminium z możliwością regulacji w jednej płaszczyźnie. Pozwala to na ustawienie kolumn zgodnie z własnymi upodobaniami i daje możliwość w pewnym sensie modyfikować fazę i równowagę tonalną całego zestawu. Całkiem sprytne rozwiązanie. Całość wykonana jest naprawdę na zadowalającym poziomie i nie miałem powodów, żeby do czegoś się przyczepić. Czy tak samo było z możliwościami sonicznymi? Styl grania postaram się określić w części związanej z odsłuchem.

Odsłuch

Pierwsze, co zaskakuje w odsłuchu to fakt, że tak niewielkie paczki potrafią zrobić tyle zamieszania w pokoju. Nie wiem czy to wynikało z samego faktu, że po ich gabarytach spodziewałem się mniej, ale bezapelacyjnie zostałem zaskoczony. Z brzmienia na pewno ucieszą się miłośnicy sprzętu czasów dawniejszych – mowa tu o latach ’80 i ’90 ubiegłego wieku. Ogólna charakterystyka brzmienia świetnie wpisuje się w kanony tak popularne w czasach mojej młodości. Mocny bas, nie natarczywa, wręcz delikatna góra i lekko wycofana średnica, która swym charakterem wpasowuje się w bas reprodukowany przez Oberony. Kolumny nie grają zatem idealnie równym pasmem. Pierwsze wrażenie jakie odnosimy po odpaleniu muzyki instrumentalnej, to lekkie wycofanie środka pasma co finalnie daje nam obraz, jaki pomysł miał producent tworząc te kolumny. Oberony grają raczej miękko, z lekkimi zaokrągleniami w całym zakresie. Pozwala to na słuchanie muzyki i czerpanie z niej przyjemności nie skupiając się aż tak bardzo na szczegółach, które są w niej zawarte. Muzyka po prostu leci z naszego zestawu, umilając nam czas. Góra pasma potrafi przedstawić dość sporą ilość detali, ale swym stylem nie klasowałbym jej jako taką, która potrafi pokazać nam ogromną ilość mikro planktonu zawartego na nośniku, który aktualnie odtwarzamy. Budowanie sceny jest raczej poprawne i nie zauważyłem problemów z jej kreowaniem. Źródła pozorne są poukładane w przestrzeni poprawnie, da się odczuć czy instrumenty stały bliżej, dalej. Jedynym aspektem, który zostawił lekki niedosyt było budowanie sceny poza zewnętrzny obrys kolumn. Próbowałem ustawiać je w różnych kierunkach, również bliżej i dalej. Niestety nie udało mi się uzyskać w pełni zadowalającego efektu. Podczas godzin spędzonych z produktem Dali z chęcią odkopywałem stare płyty, które nie zawsze są mistrzowsko zrealizowane. Ta cała otoczka i styl grania, jaki prezentują, pozwalają nam cieszyć się muzyką nie wyłuszczając niedoskonałości samego nagrania. Znalazły w pewnym sensie taki złoty środek między muzyką i przyjemnością z niej płynącą oraz samym aspektem technicznym związanym z realizacją nagrania.

Podsumowanie

Oberony same w sobie polecałbym osobom, które szukają kolumn cieszących oko i ucho jednocześnie. Oberony samą muzyką sprawiają raczej wrażenie produktu dla słuchacza troszkę mniej wymagającego samego “wglądu” w nagranie, stawiającego ponad wszystko gładkość i nienatarczywość podczas słuchania. Oberony mimo swych niewielkich gabarytów potrafią zaskoczyć dość mocno zaakcentowanym basem oraz możliwością przedstawienia muzyki z dość obszernym skokami dynamiki. W tym zakresie na pewno dadzą sobie radę bez problemu. Całościowo brzmienie, które otrzymujemy jest pełne, łagodne z niezłą dynamiką.