TEST: Gold Note DS-10 EVO – Stworzony z pasji

Gold Note DS-10 EVO – stworzony z pasji odtwarzacz sieciowy, z funkcją przetwornika DAC i z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym, jako źródło muzyki dla współczesnego audiofila – 100% made in Italy.

Do naszej redakcji trafiła do recenzji nowa, zawierająca kilka zmian autorskich wersja cyfrowego źródła dźwięku DS-10 EVO włoskiej firmy Gold Note, które w poprzedniej odsłonie było już bardzo dobrze przyjęte przez rynek. Takie było założenie producenta i trzeba to podkreślić, że już w poprzedniej wersji DS-10 został zaprojektowany tak, aby faktycznie zaspokajać aktualne potrzeby współczesnego audiofila. Wygląd, funkcjonalność i jakość dźwięku od razu przypada do gustu. DS-10 EVO zdecydowanie może być podstawą dobrego współczesnego systemu audio, oferując oprócz swojej muzykalności i analogowości dźwięku praktycznie wszystkie niezbędne rodzaje łączności cyfrowej.

DS-10 EVO jest najwyższej klasy odtwarzaczem strumieniowym, rozbudowanym o funkcję DAC-a, a także wzmacniacza słuchawkowego i przedwzmacniacza. Może pełnić wiele funkcji we współczesnym systemie audio.

Historia firmy Gold Note wywodzi się z 25-letniej pasji do muzyki. Młody student inżynierii Maurizio Aterini rozczarowany tym, jak płyty LP brzmiały w jego systemie postanowił zaprojektować swój własny gramofon, który był początkiem długiej, ale ekscytującej drogi skoncentrowanej na poszukiwaniu idealnej synergii między komponentami audio i zaprojektowaniu kompletnej oferty sprzętu audio, który jest w stanie dostarczyć bogate i satysfakcjonujące brzmienie.
W 2012 roku, po ponad 10 latach spędzonych na opracowywaniu rozwiązań również dla innych topowych marek, Maurizio założył firmę Gold Note. A dziś jest CEO przedsiębiorstwa obecnego w ponad 50 krajach, kierując swoim zespołem z takim samym entuzjazmem, determinacją i pasją, które go tu doprowadziły.

Za każdym razem, gdy Gold Note konstruuje swoje produkty (co typowe dla znanych włoskich marek istniejących wiele lat na rynku), umiejętnie łączy tradycję i innowację. To pozornie sprzeczna koncepcja, ale ma swoje korzenie we włoskiej kulturze, tożsamości i dziedzictwie. Zaczynając od tradycyjnych rozwiązań, a następnie przesuwając granice, wprowadzając nowe funkcje i technologie wcześniej nieznane w branży. To jak mówi Gold Note to po prostu sposób na rozwój i sposób na życie.

Fabryka Gold Note położona jest wśród wzgórz Chianti, otoczona winnicami i
drzewami oliwnymi. To spokojne i inspirujące środowisko, które jest codziennym źródłem inspiracji. Kraina, która pozwala kontynuować naukę od swoich mistrzów rzemieślników i przynosi spokój, aby skupić się na najdrobniejszych szczegółach projektu – czyż to nie droga do doskonałości w świecie audio?

Każdy projekt zaczyna się w laboratorium R&D, gdzie inżynierowie firmy opracowują innowacyjne rozwiązania, aby uzyskać lepszą jakość dźwięku. Wygląd to zasługa talentu projektanta Stefano Bonifazi, który za każdym razem demonstruje swoją wyjątkową umiejętność łączenia materiałów i kształtów. Elementy urządzeń są projektowane we własnym zakresie, w najnowszej generacji oprogramowania CAD. Najważniejszy etap produkcji, czyli testy odsłuchowe odbywają się w różnych środowiskach/warunkach. To przynosi najlepsze efekty w zakresie jakości dźwięku i jego percepcji. Mimo trendu globalizacji dostawcami większości materiałów dla Gold Note są firmy włoskie, częściowo z samej Toskanii.

Producent zwraca szczególną uwagę na rozmieszczenia elektroniki, konstrukcji zasilaczy czy samej obudowy. Ma to ograniczać negatywny wpływ pola magnetycznego na parametry, kontrolować wibracje i wpływ zjawiska rezonansu niskich częstotliwości.

W prasie branżowej znajdziemy dobre recenzje poprzedniej wersji Gold Note DS-10. Z ciekawością i wielką przyjemnością zapoznaliśmy się z nową wersją EVO. To rozwiązanie zostanie wkrótce oficjalnie zaprezentowane na szerokim rynku, po uwzględnieniu kilku ważnych autorskich zmian, które nadążają za ewolucją w zakresie streamingu muzyki. Przetwarzanie cyfrowo zapisanego dźwięku z założenia firmy Gold Note ma być realizowane w taki sposób, żeby skutecznie zatrzeć granicę między światem analogu i cyfry. W efekcie odtwarzanie muzyki z sieci powinno zadowalać doświadczonych, współczesnych audiofilów. Zapis cyfrowy w chmurze czy na dysku, który nie ma takiej wartości kolekcjonerskiej i emocjonalnej jak fizyczna płyta może się obronić jedynie dostępnością do streamingu, mobilnością i jakością prezentacji muzyki w systemach dlatego tylko innowacyjne firmy, będące jednocześnie w zgodzie z tradycją takie jak Gold Note mają szansę długo pozostać na rynku.

BUDOWA/WYGLĄD:

Urządzenia marki Gold Note przeszły już wcześniej najważniejszy etap ewolucji w zakresie designu obudowy. Dotychczasowy wygląd obudowy pozostał bez zmian. Jest dopracowany i ujednolicony dla wszystkich będących w ofercie komponentów. Może się podobać w każdym szczególe i bez wyjątku w każdej z trzech dostępnych wersjach kolorystycznych: czarnej, srebrnej i złotej, bez dopłat. Informacja będzie przydatna właścicielom niektórych specyficznych w swojej kolorystyce systemów audio.

Na przednim panelu, z prawej strony dużego (2,8”) wyświetlacza TFT, który ma stopniowane podświetlenie znajduje się obrotowy przełącznik funkcyjny do selekcji / sterownia i nie ma żadnych innych przycisków (tzw. SKC (Single Knob Control)). Takie było założenie projektantów i potwierdzam, że faktycznie niczego nie brakuje. Po lewej stronie wyświetlacza jest dobrze wyeksponowane, przyciągające uwagę złote logo firmy wielkości ćwierć-uncjowej, złotej monety kolekcjonerskiej z wybitą sylwetką starożytnego żołnierza rzymskiego dmącego w róg Buccina.

Na przednim panelu pod logo znajduje się profesjonalne wyjście słuchawkowe 6,3mm będące autorskim rozwiązaniem, które pozwala dobrać czułość do obsługi niemal każdego rodzaju słuchawek na rynku (8Ω do >600Ω). To gwarancja efektywności bez kompromisów – do tego z analogową regulacją głośności.

Obudowa całościowo sprawia wrażenie aluminiowego monobloku, wygląda bardzo ekskluzywnie – jest pięknie obrobiona, a symetryczne nacięcia z obu stron obudowy dodają charakteru i umożliwiają dobre chłodzenie elektroniki. Firmowe logo oprócz panelu przedniego zostało również wyfrezowane w większej skali na górnej obudowie. Obudowa urządzeń firmy Gold Note ma chronić cenną zawartość i podkreślać jakość produktu.

Na tylnym panelu mamy łatwo dostępne, wysokiej jakości złącza, w tym gniazdo zasilające oraz slot anteny. Wszystkie wejścia i wyjścia mają swoje logiczne miejsce nawet dioda LED sygnalizująca status połączenia z siecią WiFi i mikro-styk do „resetu WPS” jest tam, gdzie dokładnie być powinien. Rozmieszczenie wszystkiego jest wręcz perfekcyjne biorąc pod uwagę ilość i typ połączeń cyfrowych: Toslink, Coax, USB A/B, czy wyjść analogowych XLR, RCA. Znajdziemy nawet analogowe wejście 3.5mm mini jack (dostępne tylko w nieco droższym modelu LINE). Dzięki dodatkowemu wejściu analogowemu DS-10 EVO staje się idealnym partnerem przedwzmacniacza gramofonowego PH-10 i może pełnić funkcję centralnego elementu nowoczesnego systemu audiofilskiego.

DS-10 EVO to zaawansowana technologicznie konstrukcja modułowa dla uzyskania korzyści ekonomicznych i sprostania potrzebom użytkowników. Sprzęt sam w sobie oferuje kilka innowacyjnych funkcji niezbędnych w obecnym świecie audio przy najwyższej wydajności. Jest też dzięki temu przeznaczony do integracji i implementacji z innymi jednostkami tej samej linii. Elektronika wewnątrz w tej, jak w poprzedniej wersji tego urządzenia, jest podzielona na kilka modułów, z których należy wyróżnić znajdującą się na oddzielnej płytce drukowanej główną sekcję sygnałową, a także wyposażoną w ekran sekcję sterującą wraz ze szczelnie zamkniętymi przekaźnikami. Na pokładzie jest również moduł sieciowy i interfejs USB. Na płycie dominuje montaż w technologii SMD, dlatego do obudowy niewielkiej objętości: 220 mm szer. x 80 mm wys. x 260 mm długości można było zmieścić poszczególne moduły w dobrym stylu.

Identycznie jak w poprzedniej wersji urządzenia dużą część sekcji sygnałowej stanowią rozwiązania oparte na obwodach z zastosowaniem elementów dyskretnych a tam gdzie to konieczne elementy scalone zostały zastosowane: w układzie kontrolera sterowania, układzie regulacji głośności wzmacniacza słuchawkowego, w zintegrowanym układzie regulacji napięcia wyjściowego dla sekcji przedwzmacniacza oraz jako kluczowa kość układu przetwornika cyfrowo-analogowego AK4493 (PCM do 32bit/768kHz i DSD512) znana dobrze na rynku z uzyskiwanej w urządzeniach audio specyficznej gładkości i analogowości dźwięku.

W zakresie rozdzielczości audio ewolucja streamera DS-10 dotyczy obsługiwanych formatów i jest to aktualnie PCM 32bit/384kHz oraz DSD256 co ważne zarówno poprzez sieć oraz przez wejście USB-A. Miało to zaowocować uzyskaniem lepszej definicji dźwięku. Przypomnimy, że w poprzedniej wersji przez sieć wspierane było tylko DSD64. Oczywiście w nowej wersji DS-10 EVO dalej obsługuje format MQA, natywne DSD256 do DSD512 podczas przesyłania strumieniowego przez złącze USB-B. Zamierzenia autorskie konstruktorów z firmy Gold Note i zmiany w wersji DS-10 EVO dotyczą zarówno wspomnianej rozdzielczości jak i poprawy funkcjonalności w zakresie współpracy z serwisami streamingowymi. Mamy teraz na pokładzie Tidal Connect, który umożliwia bezproblemowe przesyłanie ulubionej muzyki z aplikacji Tidal do DS-10 EVO lub generalnie ujmując z sieci / chmury prosto do podłączonych do niej urządzeń. Tidal Connect umożliwia dostarczanie muzyki, której chcesz słuchać, nieprzerwanie do preferowanego sprzętu i bez utraty jakości.

W zakresie łączności sieciowej czy aktualizacji oprogramowania firmowego jest tzw. „dual-band”, czyli dwuzakresowe połączenie Wi-Fi (2.4GHz, 5GHz) umożliwiające transmisję danych z prędkością do 433 Mb/s. Oprócz obsługi pełnej łączności sieciowej DS-10 EVO również jak poprzednik wyposażony jest w wysokiej rozdzielczości transmisję Bluetooth.

Został udoskonalony interfejs użytkownika. Aktualnie zapewnia informację w czasie rzeczywistym o stanie połączenia z siecią za pomocą ikonek. W zależności od statusu połączenia sieciowego wyświetlane są ikony oczekiwania na połączenie, połączenia P2P czy jego braku. Pojawiły się nowe ikonki na panelu wyświetlacza informujące również o aktualnie wybranym wejściu / wyjściu urządzenia.

O czym jeszcze nie wspomniałem – DS-10 EVO odziedziczył po swoim poprzedniku bardzo unikalną cechę, która go wyróżniała od większości innych dostępnych na rynku przetworników cyfrowo-analogowych. Na pewno jest to jeden z nielicznych, a może nawet jedyny na rynku zintegrowany w jednej obudowie DAC ze steramerem, który umożliwia ręczną regulację przetwornika za pomocą filtrów dolnoprzepustowych. W nowej wersji, już bezpośrednio na panelu wyświetlacza można wybrać nastawę filtrów DSD w ramach wbudowanej autorskiej i innowacyjnej technologii „Digital Chameleon”. To wszystko w celu dostrojenia Twojego systemu do ulubionych gatunków muzyki. Poprzez zmianę wartości filtra, od której zależy wartość prądu podawanego na chip DAC (domyślnie 34mA przy nastawie filtra „0”) można z chłodniejszego, ale bardziej analitycznego brzmienia przejść do cieplejszego i bardziej analogowego. Taka funkcja czyni całe urządzenie bardziej wszechstronnym i uniwersalnym.


Co równie ważne dla użytkownika, nowa wersja urządzenia w ramach swojej funkcjonaliści została wzbogacona o możliwość aktualizacji fabrycznego oprogramowania z poziomu wyświetlacza. Właściwie update wykonywany jest bezpośrednio przez Internet – fachowo OTA (Over The Air) zamiast za pomocą standardowego kabla z mini-USB. W poprzednim modelu DS-10 trzeba było fizycznie ściągać dane i wgrać je przez złącze mini-USB znajdujące się na tylnym panelu obudowy.

DS-10 EVO podobnie jak poprzednia wersja posiada włączany / wyłączany wysokiej klasy analogowy przedwzmacniacz audio, sterowany pilotem lub własną autorską aplikacją, która pozwala regulować głośność za pośrednictwem wbudowanego stopnia analogowego urządzenia gwarantując najlepszą możliwą wydajność.

Do sterowania DS-10 EVO służy autorska aplikacja o nazwie “GN Control” współpracująca z urządzeniami opartymi na systemie operacyjnym Android jak również iOS, zapewniając pełną kontrolę użytkownikowi przez smartfony, tablety oraz iPhone’y / iPady. Aplikacja oferuje przejrzyście uporządkowane menu i atrakcyjną grafikę, a samo zarządzanie zasobami sieciowymi czy też współpraca z serwisami muzycznymi Qobuz, Deezer, vTuner i Spotify, Apple Music lub, jak wspomniałem, bezpośrednio z Tidal dzięki wbudowanemu Tidal Connect jest intuicyjna. Oczywiście wszystkie urządzenia muszą współpracować ze sobą w obrębie jednej domowej sieci internetowej. Aplikacja zapewnia pełną kontrolę funkcjonalności DS-10 EVO, stanowiąc przejrzyste narzędzie do korzystania z jego zalet. Widoczne okładki płyt, playlisty, pozwalają na łatwe nawigowanie w cyfrowym oceanie.

Testowany DS-10 EVO to urządzenie ROON READY. Jest kompatybilne z wszystkimi usługami UPnP/DLNA i Airplay 2.0. Jeśli więc jesteś poważnym miłośnikiem muzyki, który już posiada lub dopiero buduje nowoczesny system audio, na pewno wiesz o ROON. To serwer audio i platforma, która łączy całą Twoją muzykę — od posiadanych cyfrowych plików audio (np. z płyt CD i zakupów cyfrowych) po usługi muzyczne, które aktualnie subskrybujesz przez w/w serwisy — wszystko w jednej ujednoliconej bibliotece. ROON organizuje ją poprzez intuicyjny interfejs, dzięki czemu można łatwo znajdować, wyszukiwać i odkrywać nową i starszą muzykę.

Ręczne sterowanie urządzeniem pokrętłem funkcyjnym jest łatwe, ale mimo to producent nie zapomniał o jeszcze wygodniejszym rozwiązaniu w postaci bardzo dobrze spasowanego, ładnie zaprojektowanego i pełnowymiarowego pilota zdalnego sterowania.

Chcecie porozmawiać o audio i muzyce ?

ZAPRASZAMY DO NASZEJ GRUPY NA FACEBOOK

AudioMuzoFans

BRZMIENIE:

Pierwsze podejście do testu zrobiłem późnym popołudniem po pracy, już zrelaksowany i ciekawy pierwszego efektu prezentacji dźwięku. Ustawiłem DS-10EVO na honorowym miejscu tam, gdzie właśnie powinno stać podstawowe źródło – serce systemu. Rzuciłem całościowo okiem na sprzęt, potem na tylny panel i przed podpięciem zasilania uzmysłowiłem sobie, że mogłem w tym zakresie pójść krok dalej i poprosić dystrybutora o dedykowany zasilacz Gold Note PSU-10 EVO. Jednak ciekawość urządzenia i pierwszych dźwięków zwyciężyła.

Podłączyłem tradycyjny kabel zasilający, komputer przez port USB-B i interkonekty XLR do wyjścia analogowego do wzmacniacza (i na takich tylko działałem). Chwilę później po zainstalowaniu aplikacji „GN Control” na moim Iphonie, przeprowadziłem szybką konfiguracji połączenia DS-10 EVO z domową siecią (z małym wsparciem tutoriala). W sumie po 10 minutach mogłem już wybierać muzykę z subskrybowanego serwisu. Chciałem na początku streamować muzykę o standardowej rozdzielczość i taką, którą mam na płytach by porównać brzmienie z moim odtwarzaczem CD Ayre (wyjście XLR), którego cenię za dynamikę, rozdzielczość, przestrzeń i dość analogowy charakter grania. To najlepsze w moich warunkach odsłuchowych odniesienie przed kolejnym odpaleniem tych samych kilku znanych mi utworów z plików hi-res. M.in. w grę wszedł materiał Diany Krall, Kari Bremnes, Rogera Watersa, Michała Łapaja (Riverside), a z poważniejszych tematów Igora Stravińskiego oraz jeden zdecydowanie odbiegający od audiofilskich propozycji materiał repertuar zespół Creed. Ten ostatni pomaga domknąć mój tzw. test wszechstronności porównywanego źródła. Jeśli zabrzmi przynajmniej tak dobrze jak z CD Ayre to egzamin zaliczony – pytanie tylko na jaką ocenę? Test powstał na moje potrzeby na podstawie porównania innych testowanych kiedyś na różne potrzeby CD playerów i przetworników DAC.

Na pierwszy rzut ucha dźwięk DS-10 EVO był dobrze zarysowany, przestrzenny i zaskakująco analogowy. Bez względu na repertuar zawsze była solidna podbudowa. Po kilku znanych mi utworach mogłem wybierać muzykę losowo bez obaw, że coś nie zabrzmi dobrze. Zaskoczyła mnie również gładkość prezentacji wysokich tonów bez względu na jakość odtwarzanego materiału oraz precyzji niskich tonów. Wzmacniacz już miałem rozkręcony na połowę i nic się złego nie działo, a granie było coraz bardziej wciągające. To potwierdza dużą muzykalność. Repertuar zespołu Creed, którego nagrania nie są najkorzystniej zrealizowane, czyli moje dopełnienie testu wszechstronności tuż po jazowych, separowanych składach instrumentalnych, a materiał Creed, szczególnie utwór „Time” zabrzmiał mi jakoś świeżo. Nie mogę powiedzieć czy rewelacyjnie – na pewno wyjątkowo dobrze. Polecam posłuchać tego na różnym sprzęcie. Jest taki moment, że na niektórych nawet dobrych odtwarzaczach czy DAC-ach, w pewnym momencie się dosłownie wszystko wykłada.

Gdy przeszedłem na streaming muzyki hi-res i bezpośrednie odtwarzanie z mojego komputera plików FLAC, WAV o wyższej rozdzielczości to na początku jeszcze ostrożnie przesłuchałem kilka z wcześniej odtwarzanych i znanych mi utworów. Dźwięk stał się jeszcze lepiej zarysowany. Instrumenty, wokal, realistyczna perkusja. Poprawiła się mikrodynamika i miałem nawet wrażenie głębszej sceny. Najważniejsze, że nie było to żadnym kosztem np. pogorszenia gładkości dźwięku na górze pasma czy też utraty naturalności wokali czy ogólnie pogorszeniem równowagi tonalnej. Całościowo dało wrażenie większej czytelności. Detaliczność była dobra ale na pewno nie w efekcie ostrości dźwięku.

Może DS-10 EVO nie jest jednym z najbardziej dokładnych i transparentnie prezentujących muzykę urządzeń jakie miałem okazję u siebie słyszeć, ale to coś niepowtarzalnego, uniwersalność reprodukcji, muzykalność i analogowość bez zbędnych naleciałości cyfrowych.

Wciągnęła mnie ogólna prezentacja i nie ma co porównywać z innymi źródłami, bo zawsze będą jakieś za i przeciw.

Ogólnie na tym to polega i tak ma działać. Ma się podobać bez konieczności długiego przyzwyczajania się do brzmienia każdego nowego komponentu w systemie.

Wzmacniacz ustawiony już na ponad na 50% mocy – do czego nie mam zwyczaju. Coraz bardziej miałem ochotę rzucić się na głęboką wodę, poszukać w sieci utworów, wykonawców, czegoś, czego nigdy wcześniej u siebie nie słuchałem albo brakowało mi ostatnio motywacji do posłuchania bez względu na gatunek muzyki. Nie do końca lubię klasycznego bluesa czy też muzykę elektroniczną, ale popłynąłem też w tę stronę. Technologia powinna pomagać poznawać, odkrywać i zrozumieć. Dobrze prezentowana muzyka i tego oczekujemy od naszego systemu wzbudza nieustannie nasze zainteresowanie i wzmaga produkcję dopaminy. To w jaki sposób słyszałem znane nagrania i te losowo wybrane sprawiało radość. Minęło kilka godzin. Performance na pełen gwizdek. Precyzja niskich tonów, dobrze wyeksponowana średnica i gładka góra całkowicie ograniczyło moją obawę, że coś prawidłowo nie zabrzmi nawet przy takim poziomie głośności – wręcz chciałem zrobić jeszcze głośniej. Dźwięk cały czas był równie przestrzenny jak z mojego odtwarzacza CD Ayre, ale jednak bardziej gładki i analogowy. Wow. Koncert Depeche Mode „Live 101”, o którym to nagraniu już zupełnie zapomniałem i utwór Black Celebration przywołał dobre wspomnienia. To wszystko zaleta kości AKM – pomyślałem, ale przecież nie gra sama kość !!! Wiedziałem, że odsłuch idzie w dobrą stronę, ale musiałem kończyć.

Drugie podejście zrobiłem kolejnego wieczoru. Z recenzji wynika, że głównie skupiłem się na set-upie źródła ze wzmacniaczem zintegrowanym i głośnikami podłogowymi. Nie jestem miłośnikiem słuchawek, ale nie mogłem przejść obok i nie sprawdzić funkcji wzmacniacza słuchawkowego. Posłuchałem jeszcze trochę muzy na moich podłogówkach, żeby zobaczyć, czy jest tak jak dzień wcześniej albo czy może coś mi umknęło. Jedynym niuansem, ale do uzupełnienia jak się okazało były preselekcje filtra DSD, który faktycznie można włączyć i ustawić w DS-10 EVO bezpośrednio z panelu. Jeśli ktoś potrzebuje dostosować brzmienie do różnego gatunku muzyki wybierając między analogowością, gładkością dźwięku bliższego lampie, a detalicznością bliższą tranzystorowi, to funkcja „Digital Chameleon” zdecydowanie się przyda.

Może jak wszystkie urządzenia tej klasy, przy dobrych realizacjach DS-10 EVO prezentuje żywy i realistyczny przekaz z pełnym pasmem basu i bardzo dobrą kontrolą. Obecny jest środek pasma i klarowne, ale niewyostrzone najwyższe częstotliwości robią robotę. Dźwięk zrównany z linią głośników, a scena kreowana w głąb. Domknięty obraz między głośnikami w całym paśmie dlatego fajnie lokalizują się poszczególne instrumenty. Wokale są prezentowane dokładnie na środku bardzo realistyczne i żywe… Wreszcie mogę dokończyć myśl, że podłączyłem na kilka utworów swoje słuchawki AKG – polecam – nawet dla samej świadomości, jak to dobrze gra. Możliwość dostosowania czułości wyjścia słuchawkowego i doboru słuchawek do naszych preferencji może pokryć potrzeby jeszcze szerszej grupy współczesnych audiofilów.

PODSUMOWANIE:

Filozofia myślenia systemowego dla kompleksowego podejścia do problemu to domena firmy Gold Note, która koncentruje się na efekcie końcowym, ale także na poszczególnych składnikach.
Taką filozofię trzeba zastosować do projektowania pojedynczych urządzeń jak i całego łańcucha audio. To jest prawda o High-Endzie. Niezależnie od tego, czy dźwięk pochodzi ze źródła cyfrowego, czy analogowego, to dźwięk z systemów każdego producenta urządzeń tej klasy jest unikalny: żywy, realistyczny, nasycony, precyzyjnie obrazowany z dokładną separacja instrumentów, szybkością, klarownością i szczegółowością bez nadmiernego ochłodzenia dźwięku. To są cechy, na których skupia się firma Gold Note przy produkcji swoich urządzeń i taki też rezultat jest efektem ich pracy.

Co mnie się zdecydowanie podoba i może być dobrą definicją podawaną przez firmę to, że muzykalność bierze się z równowagi. Dźwięk nie może być całkiem analityczny ani całkiem emocjonalny.

W świecie audio rozpoznajemy już wiele firm proponujących dobre rozwiązania za rozsądne pieniądze. W niektórych przypadkach skutkuje to mniejszą dbałością o wygląd czy poprawę funkcjonalności. Gold Note dba o jedno i drugie. Każda nowa odsłona niesie ze sobą zmiany autorskie, żeby urządzenia nadążały technologicznie. Co do wyglądu nowej wersji nie ma co mówić, że coś zostało dopracowane, bo od samego początku zamysłem firmy było stworzenie dojrzałego wizerunku, który podkreśla charakterystyczna i dostępna w różnej kolorystyce obudowa.

Mam nadzieję, że moja opinia pokryje się z głosami osób, które poznały też poprzednią wersję Gold Note DS-10, że w wersji EVO dalej mamy do czynienia z własnym, lepiej zarysowanym, niepowtarzalnym charakterem brzmienia opartym na bogatym i różnorodnym przekazie. Nie da się przejść obojętnie obok, choć cena detaliczna rzędu 13000PLN czy 140000 PLN (modelu z wejściem analogowym) nie dla wszystkich na pierwszy rzut oka / ucha jest super atrakcyjna (ale to tylko bez pełnej znajomości zagadnienia). Biorąc pod uwagę fakt, że współczesny audiofil ma w DS-10 EVO do dyspozycji kilka już zoptymalizowanych funkcji m.in. do streamowania bezpośrednio z sieci, czy do przetwarzania własnych plików hi-res w jednym urządzeniu i mamy do czynienia z urządzeniem klasy hi-end, to już zmienia całkowicie postać rzeczy.

Konkludując. Po co szukać dzielonych urządzeń, aby stworzyć dobre i bezkompromisowe źródło dźwięku z dostępem do wszystkich zasobów. DS-10 EVO jest urządzeniem, które może stanowić wszechstronne rozwiązanie i serce systemu – bez kompromisów.

REKOMENDACJA AUDIOMUZOFANS

SPECYFIKACJA TECHNICZNA:

Urządzenie / Producent: Gold Note DS-10 EVO Funkcja: Odtwarzacz sieciowy z funkcją DAC, przedwzmacniacza i wzmacniacza słuchawkowego

  • Wbudowany przetwornik cyfrowo-analogowy: AKM AK4493 PCM 32bit/768kHz, DSD512
  • Pasmo przenoszenia: 20Hz-20kHz +/- 0.1dB
  • Zakres dynamiki: 120dB
  • Zniekształcenia: 0,001%
  • Stosunek sygnał/szum: 125dB
  • Pobór prądu: 30W (tryb pracy)
  • Napięcie na wyjściach analogowych: 1V (RCA); 4V (XLR)
  • Wyjścia analogowe: 1 para stereo RCA, 1 para stereo XLR,
  • Wyjście słuchawkowe 6,3mm o zmiennej czułość (od 8Ω do 600Ω)
  • Wejścia analogowe 3.5mm mini jack (wersja LINE urządzenia)
  • Wejścia cyfrowe: 2 optyczne, 1 koaksjalne, USB-A, USB-B, AES/EBU
  • Wejście USB-A (FAT32, NTFS dla dysku twardego lub pamięci USB): PCM 32bit/384kHz, DSD256
  • Wejście USB-B asynchroniczne: PCM 32bit/384kHz, DSD256 do DSD512
  • Streaming z sieci DSD/64/128/256
  • DAC filter: Chameleon DSD
  • Wejście Ethernet
  • Wejście/gniazdo dla dodatkowego opcjonalnego zewnętrznego zasilacza (Gold Note PSU-10 EVO)
  • Obsługa formatów: MQA, AIFF, ALAC, WAV, FLAC, MP3, DSF, DFF, Apple Lossless, OGG, Monkey’s
  • Obsługa serwerów: UPnP, DLNA, Roon (Ronn Ready)
  • Bluetooth 5.0, Wi-Fi dual-band (2.4GHz, 5GHz), AirPlay 2, radio internetowe
  • Aplikacja „GN Control” dla urządzeń iOS oraz Android
  • Obsługa serwisów muzycznych: Spotify, Tidal, Deezer, Qobuz, V-Tuner
  • Wbudowana funkcja TIDAL Connect
  • Pilot zdalnego sterowania
  • Dostępne kolory: srebrny, złoty, czarny
  • WAGA: 4 kg
  • WYMIARY: (S×W×G) 220×80×260 mm

SPRZĘT UŻYTY DO TESTÓW:

Odtwarzacz CD: Ayre C-5xeMP, DAC Topping D90SE

Wzmacniacz zintegrowany: Electrocompaniet ECi 5

Kolumny: Golden Ear – model TRITON 5

Interkonekty: Silversmith audio Silver XLR, Argento XLR v_silver,

Kable cyfrowe USB: Shunyata Research Venom USB / Taga Harmony USB blue series TUD-20.

Przewody głośnikowe: Supra Sword, Melodika MDSC 2530

Listwa Zasilająca: Taga PF-1000

Kable zasilające / sieciowe: PowerChord Audience, Shunyata Venom,

DYSTRYBUCJA W POLSCE:

Delta-Audio – sklep Hi-Fi, Hi-end, kino domowe, gramofony, instalacje
ul. Sikorskiego 120
42-202 Częstochowa
Polska

tel: (34) 368 05 88, (34) 365 67 95, +48 601 66 88 38

sklep@delta-audio.pl

redakcja: audiomuzofans.pl Jacek Woch