Tomasz Redlich z TRAudio w ogniu pytań redakcji audiomuzofans.pl

Na „Audio Video Show Praga 2020” TRAudio reprezentowali Tomasz Redlich, Sebastian Łopaciński, Grzegorz Duda

Wywiad z p.Tomaszem Redlichem konstruktorem i założycielem TRAudio – Paweł Nowak.

AMF: Znajdujemy się na wystawie w Pradze,  Czy z Waszej strony widzicie jakieś główne różnicę pomiędzy naszym „Sobieskim” a tą obecną ? Jeśli tak, to co szczególnie odróżnia tą wystawę ?

TR: Nie ukrywam że decydując się na udział w AVS Praha, czuliśmy niepokój.
Chcieliśmy zrobić podobne wrażenie na Czechach jak w Polsce. Nie znając mentalności czeskiego audiofila, prezentowaliśmy system taki jak na Warszawskiej wystawie.

Ku naszemu zdziwieniu, nie wypadliśmy gorzej niż w Sobieskim. Ludzie tak samo wychodzili szczęśliwi. Podobnie jak w Warszawie, mieliśmy przypadki ogromnej radości, gdy Pani tańczyła w rytmach Elvisa Presleya, albo Pana który uronił łzy na Muddy Watersie.

Czuliśmy się jak u siebie, Don Giovanni ma bardzo podobny klimat do Sobieskiego.

AMF: Zawsze, gdy odwiedzałem pokój TRAudio był on pełen słuchaczy,  czym przyciągneliście uwagę zwiedzających ?

TR: Na przestrzeni kilkunastu lat, sposób prezentacji muzyki z HiFi bardzo ewoluował. Czy w dobrym kierunku czy złym, nie wiem. W każdym bądź razie stało się coś o czym ludzie zapomnieli – jak może brzmieć prawdziwa prezentacja muzyki. Naszą ideą jest powrót do żywego, otwartego „Grania”.
Chcemy przypomnieć, jak kiedyś słuchało się muzyki.

AMF: Wasz początek przypomina klasyczny start firmy Audio , przyznam iż przypominasz mi trochę współczesnego Soula Marantza, który pierwsze co pokazał na świat był genialny przedwzmacniacz. A jaki był pierwszy komercyjny produkt TRAudio oraz jaka jest geneza jego powstania ?

TR: Dziękuję za takie porównanie, aż tak nie pochlebiał bym sobie

Nigdy nie zastanawiałem się, jaki ma mieć początek TR Audio. Założyliśmy sobie motto przewodnie, a reszta kształtuje się sama. Nie chcę aby marka był kojarzona z kolejnym „standardowym” urządzeniem na rynku, to ma być coś więcej. Na rynek weszliśmy z przedwzmacniaczem gramofonowym, w pełni lampowym bez transformatorów STEP – UP.

AMF: Dlaczego zdecydowaliście się na wyrób urządzeń w technice lampowej, czy próbowaliście czegoś w oparciu o półprzewodniki ?

TR: Nie chciałbym faworyzować czy pokazywać wyższości jednych urządzeń nad drugimi. Myślę, że świadomy audiofil wie do czego służy urządzenie lampowe, a do czego tranzystorowe. Decyzja o produkcji urządzeń lampowych jest podparta wieloletnim doświadczeniem, zbudowaniu wielu urządzeń na półprzewodnikach jak i lampach. To co robimy to świadomy kierunek.

Monobloki Crown70

AMF: Proszę wymień wszystkie obecne oferowane przez Was produkty ?

TR: Cały czas zastanawiam się czy to dobra decyzja, produkować cały kompletny system. Czasem mam wrażenie, że to za dużo jak na manufakturę. Obecnie w naszej ofercie mamy :

Przedwzmacniacz gramofonowy Consulere

Przedwzmacniacz liniowy Chairman

Wzmacniacz zintegrowany SE Dives 300B

Monobloki Sonori 300

Monobloki Crown70

Kolumny Vivet

Oczywiście kilka innych projektów jest w trakcie budowy prototypów.

AMF: Zatrzymajmy się na trochę przy przedwzmacniaczu gramofonowym –  jego szczególną cechą jak jest brak użycia transformatorów step-up czy innego pierwszego wzmocnienia sygnału od niskopoziomowej wkładki typu MC, takich rozwiązań na rynku praktycznie nie ma dostępnych , jak na to wpadliście ? i jak się przekłada na dźwięk ?

TR: Consulere jest urządzeniem, które ma za sobą kilka lat doświadczeń. To prawda, że na rynku jest bardzo mało urządzeń bez STEP-Up. To jest oczywiste, takiego typu urządzenie nie jest prosto zbudować, to trudny temat. Topologia układu niesie za sobą pewne trudności, chociażby stosunek sygnału do szumu, wrażliwość na zakłócenia itp..

Transformatory w tak małym sygnale, wg mnie, to ostateczność. Wnoszą w sygnał bardzo dużo zniekształceń, a to jest dla mnie nieakceptowalne.

AMF: Na rynku widać wielki powrót do urządzeń lampowych – jak to wygląda z ich trwałością i dostępnością , szczególnie tych użytych w Waszych produktach ?

TR: To jest dość kontrowersyjny temat, podobny do tego, co przyczyniło się do wyparcia lamp przez tranzystor. To jest niestety element, który się zużywa, traci po określonej liczbie godzin swoje właściwości. To jest aspekt, nad którym potencjalny konsument musi się zastanowić. Na rynku jest cały wachlarz lamp różnych marek, o to nie musimy się martwić. Nasze urządzenia są budowane z dostępnych na rynku komponentów.

AMF: Trudno nie zauważyć panującej mody na wzmacniacze SE i w waszej ofercie takie się znajdują, czy planujecie jakieś kolejne urządzenia, lecz tym razem w rozwiązaniu przeciwsobnym ?

TR: Na to pytanie trudno mi odpowiedzieć. Trochę osobiście do tego podchodzę i nie ukrywam, że układy w topologii push pull są dla mnie „słabe”. Czy wejdziemy w takie urządzenie….. myślę, że niebawem rynek to zweryfikuje.

AMF: Jedną z charakterystycznych cech elektroniki od TRAudio jest klasyczny projekt plastyczny, tak pokrótce możesz opisać budowę urządzeń?

TR: Urządzenia TR Audio nawiązują do elektroniki z lat świetności układów lampowych.

Montaż jest robiony metodą „point to point” z zachowaniem starej „szkoły” lapowej.

Nie wynika to z braku umiejętności projektowania obwodów drukowanych, tylko z doświadczenia, które kieruje nas w stronę dobrego „ grania”.

AMF: Jako źródło dźwięku preferujecie płyty winylowe czy bardziej cyfrowe nośniki ?

TR: Jak już Wszyscy zauważyli, naszym nośnikiem przewodnim jest „analog”.

Nie ukrywam, że mamy prototyp DACa z lampowym stopniem analogowym, jak zajdzie taka potrzeba, wprowadzimy go do oferty.

AMF: Powróćmy jeszcze do początku Waszej historii, czy wyjście z DIY do założenia firmy Audio to naturalna droga ? jakie trudności napotkaliście na swojej drodze ?

TR: Myślę, że wyjście z DIY do komercyjnego działania, to naturalna droga wszystkich firm audio.

Nawet działając już na rynku pod daną marką, DIY cały czas żyje. Na tym polega cały proces projektowania – zabawy.

Największa trudność jest przed nami. To wejście na rynek, zbudowanie marki, zaufania. Bardzo nam zależy, żeby świadomy audiofil wiedział, co to jest TR Audio.

AMF: Przejdźmy do zespołów głośnikowych ?  2-drożne , 3-drożne a może 4-drożne ? jaka jest Wasz optyka na ilość dróg  w kolumnach ?

Budowanie zestawów głośnikowych to temat rzeka. Nasze spojrzenie na ten temat jest równie specyficzne jak na resztę naszej elektroniki. Preferujemy zestawy dwudrożne i trzydrożne. Nie będę pisał czemu, dla mnie to jedyna słuszna droga. Niebawem zaprezentujemy zestaw dwudrożny, tak jak w Vivet będą głośniki supravoxa.

AMF: Dlaczego Wasze są aż tak duże ? ile potrzebują m2 aby rozwinąć skrzydła ? 

TR: Pytanie, które trafia do nas bardzo często, czemu takie gabaryty.

Żeby poczuć to, co czują ludzie w naszym pokoju na pokazach, kolumna musi dysponować pewnym poziomem energii, to przekłada się na kubaturę skrzyni basowej czy też horna. Jak już zauważyliście, Vivet potrafi zagrać w 18m2, ale też doskonale poradzi sobie w 60m2.

AMF: Dobrze, to gdzie można posłuchać Waszych urządzeń ? 

TR: Całe kompletne systemy mamy w dwóch miejscach w Warszawie. Każdy kto chce posłuchać, zobaczyć, jest mile widziany….. Zapraszamy

Partnerem medialnym TRAudio na targach AVS Praga 2020 był portal audiomuzofans.pl

W imieniu redakcji audiomuzofans.pl i grupy AUDIO MUZO FANS dziękujemy za rozmowę i życzymy samych sukcesów w rozwoju nowej marki na rynku audio.

29/02/2020 Praga

redakcja: audiomuzofans.pl    

KONTAKT

TRAudio

traudio@traudio.pl
+48 505 466 134