TEST: DAC – TAGA Harmony DA-400 “BEST BUY”

TAGA Harmony DA-400 DAC

Na rynku przetworników cyfrowo/analogowych nowe produkty pojawiają się dosyć często, polska marka TAGA Harmony postanowiła podążyć za trendem wprowadzając swój DAC model DA-400.

Z zewnątrz urządzenie jest spójne wizerunkowo z recenzowanym przez nas streamerem TAGA Harmony TWA-10B (test tutaj) i wydaje się, że tworzą wspólnie zgrany duet, o czym później.

Nie wiem, czy jest dostępny na rynku jakikolwiek nowy markowy DAC w niewygórowanej cenie, co z pewnością jest ogromną zaletą Tagi.

Odbierając ją do recenzji pomyślałem, że może tworzyć dobry zestaw z jakimś wiekowym transportem CD albo przy połączniu z laptopem.

Osobiście nie jestem w stanie zaakceptować słuchania muzyki z komputera, ale niestety wiem, że dość liczne grono w ten sposób dostarcza treść muzyczną do swojego wzmacniacza.

BUDOWA/WYGLĄD:

Wracając do Tagi – po pierwsze to małe zgrabne pudełko, które swą aparycją nie grzeszy, owszem można ją całkowicie ukryć pomiędzy pozostałe urządzenia z racji skromnych wymiarów. Przednia ścianka to jeden przycisk kryjący podstawowe funkcje jak: wyłączanie, włączanie i wybór źródła, a tu możemy dostarczyć sygnał optykiem, koaksjalem czy po przez USB. Mamy wyświetlacz, który nie jest mega jaskrawy i przy zgaszonym świetle aż tak mocni nie razi.

Tył urządzenia to gniazda wyjściowe : RCA, optyczne, wejściowe: koaksjalne, optyczne, USB oraz zasilanie.

DA-400 to przetwornik cyfrowo-analogowy, który za konwertorownie cyfrowego sygnału audio z dowolnego źródła cyfrowego korzysta z układu SABRE na dźwięk analogowy, zatem całkiem porządny przetwornik.

Podczas recenzji wykorzystywałem wyłącznie wspomniany transport plików TWA-10B , TIDAL.

Dzięki podłączeniu obu urządzeń poprzez „coaxial” miałem sposobność na przełączanie źródła dźwięku pomiędzy urządzeniami w locie i od razu odpowiem na pytanie: tak, warto do streamera Tagi dokupić DAC DA-400, poprawa jest absolutnie w każdym aspekcie.

Idąc za producentem kilka najistotniejszych cech urządzenia:

Wsparcie cyfrowych plików audio do 32bit/768kHz lub do DSD512 dla odtwarzania muzyki zapisanej na komputerach, odtwarzaczach CD, smartfonach i innych urządzeniach do przechowywania plików.

Wsparcie MQA (Master Quality Authenticated), DA-400 korzysta z układu ESS SABRE ES9038Q2M Reference DAC z architekturą Hyperstream™ II i Time Domain Jitter Eliminator. Silnik cyfrowy oparty na ultra-wydajnym 32-bitowym 16-rdzeniowym mikrokontrolerze XMOS.Obsługa szerokiej gamy formatów, w tym bezstratnego FLAC i ALAC o wysokiej rozdzielczości oraz nieskompresowanego WAV.

Wyjścia: cyfrowe optyczne oraz analogowe wyjście liniowe z pozłacanymi i solidnymi gniazdami RCA z obrabianego maszynowo mosiądzu, wejścia: USB, cyfrowe optyczne oraz cyfrowe koaksjalne z pozłacanym i solidnym gniazdem RCA z obrabianego maszynowo mosiądzu. Wyraźny i nierażący wyświetlacz OLED pokazujący informacje o przetwarzanym sygnale, kompaktowy rozmiar i elegancka konstrukcja wykorzystująca aluminiową obudowę.

Chcecie porozmawiać o audio i muzyce ?

ZAPRASZAMY DO NASZEJ GRUPY NA FACEBOOK

AudioMuzoFans

BRZMIENIE:

Z racji, iż odbierałem świeżutkie urządzenie, dałem Tadze sporą ilość czasu i można powiedzieć, że przez około dwa tygodnie codziennie się odzywała w systemie.

Tak, jak wspomniałem wcześniej, za dostarczenie muzyki odpowiadał odtwarzacz sieciowy Tagi oraz Tidal.

Pierwszym albumem, który przesłuchałem w całości jest „Live at Okuden” autorstwa Mata Waleriana. Muzyka może nie najłatwiejsza w odbiorze, lecz dzięki fenomenalnej realizacji dająca sporo przyjemności.

Porównanie z analogowym wyjściem TWA-10B daje jasność, nie przełączaj.

DA-400 zaskoczył mnie bardzo dużą ilością detali, słychać jasno, iż mimo tak niskiej ceny przetwornik w pierwszej kolejności stawia na detal i szczegół.

Pierwsze wrażanie miałem takie, iż jest to bardziej urządzenie stojące po lekko jaśniejszej stronie. Ale nie to, że brakuje basu czy mitycznego dociążenia, również bez przesady z chirurgiczną klinicznością na górze pasma, nic z tego.

Zacznę od słabszych stron, o ile można tak powiedzieć w przypadku DACa za niecałe 900zł. Mowa tu o stereofonii i rysowaniu planów, niby wszystko dobrze, ale jakby czegoś lekko brakowało. Owszem bez wodotrysków, ale baza mogłaby być odrobinę szersza. Z lokalizacją poszczególnych instrumentów czy muzyków nie ma problemów, nie jest to może hiper dokładność, ale jest dobrze.

To teraz zmieniłem na coś bardzo przyjemnego, a mianowicie Leszek Winder i album „Blues Forever”, ciach da się słuchać długo i przyjemnie, nic nie drażni, a to już sporo zaleta jak na cyfrowe granie.

Góra pasma, to z kolej mocny punkt Tagi, nie jest to zakres typu: „papier ścierny” .

Ilość i jakość wysokich tonów pozytywnie zaskakuje, sybilanty nie przeszkadzają, a rozdzielczość jest imponująca. Dźwięk blachy perkusji czy trąbka z pewnością nas nie ukąsi, jest dość przejrzyście, wyraźnie i selektywnie.

W całości charakteru przekazu odebrałem „górę” jako lekko przesuniętą do przodu względem średnicy, taka delikatna aczkolwiek wyczuwalna przewaga.

Kolejny cały album odpalony, teraz pora na kawałek solidnej pianistyki, Péter Nagy zagrał z Tidala.

Środek pasma nie wychodzi na pierwszy plan, jakby nie był najistotniejszy, najważniejszy, to swego rodzaju spójność przekazu i doskonałe zszycie zakresów.

W średnim zakresie dźwięk jest stanowczy, a przy tym uniwersalny, pozwala to na doskonałą czytelność pasma, a no i jeszcze jedna kwestia otóż dynamika w średnicy nas nie zabije, ale spokojnie – nie zaśniemy.

Bas jest mocny, twardy bez wyolbrzymienia i podpompowania. Artykulacja, zwinność czy zwrotność to satysfakcjonujący poziom. Szybkość i dynamika również całkiem dobrze, sam bas powiedziałbym bardziej mocny i sztywny, czyli nie poszedł w masę.

Bardzo dobrze zszyty ze średnicą, co ciekawe barwy również nie zabrakło.

Gitara basowa Krzysztofa Ścierańskiego powinna momentami być pociągnięta bardziej grubą kreską, iść bardziej tłusto. Ponownie i w zakresie niskich tonów informacji, klarowności nie zabraknie, osobiście dla mnie przydałoby się więcej wypełnienia.

Za to wszelkich przeszkadzajek, niby zbędnych dźwięków nie braknie, nie jest to granie typu spod koca.

Generalnie pasmo jest doskonale zszyte, tu się wszystko zgrywa na dobrym poziomie. Dłuższy odsłuch mi nie przeszkadzał i to fakt, iż cyfry słucham bardzo, bardzo mało.

Nie jest to brzmienie chłodne czy suche, może nie uświadczymy tu również słodkiej miodności, ale jest przyjemny i nie męczący detal, dobrze poukładany spójny dźwięk.

PODSUMOWANIE:

Dla szukających przetwornika analogowo/cyfrowego na rozwój systemu w tak dobrej cenie chyba nie znajdę nic lepszego od TAGA Harmony DA-400.

Taga gra dźwiękiem dokładnym, dość plastycznym, spójnym z większą niż można się spodziewać ilością detalu. Średnica nie jest przesadnie wyeksponowana i wysunięta, bas konkretny, twardy bez wyolbrzymienia. Ogromną zaletą jest bogata w informacje góra pasma, a skala dźwięku nie przygniata, świeżo i radośnie.

Może być doskonałym ożywieniem starszych CD oraz właściwym kompanem dla streamerów i transportów CD.

Wyróżnienie “BEST BUY”