MastersounD Stilo
Włochy to nie tylko kraj słynny z pizzy czy pasty – dla nas melomanów jest to również miejsce urodzenia i nauki Guglielmo Marconi.
Marconi był jednym z pionierów radia i przemysłu elektronicznego. Jest m.in. laureatem Nagrody Nobla z dziedziny fizyki z roku 1909, oczywiście za rozwój telegrafii bezprzewodowej.
Włochy posiadają długoletnią tradycję w sektorze DIY Audio, głównie za sprawą znakomitych transformatorów głośnikowych oraz bogatej oferty lamp elektronowych.
Już w latach trzydziestych rynek lamp elektronowych we Włoszech był zdominowany przez markę Fivre z Lombardii, która produkowała lampy na licencji amerykańskiego RCA. Aktywny był również Telefunken posiadający fabrykę w Mediolanie, Zenith w Monzy i w końcu Marconi w Genui. Pewnie wielu z was zna czasopisma w stylu „Klang und Ton” – w Italii takim pismem jest m.in. „Costruire HIFI”, gdzie można do dziś znaleźć wiele ciekawych konstrukcji DIY.
Przejdźmy zatem do marki MastersounD. Za tą nazwą kryje się prawdziwie rodziny biznes prowadzony do dziś. Założycielem jest pan Cesare Sanavio, który ukończył studia jako ekspert w dziedzinie elektroniki, m.in. pisząc pracę na temat transformatorów głośnikowych we wzmacniaczach lampowych w latach pięćdziesiątych.
Pan Cesare w swej życiowej drodze dotarł z rodziną aż do Paragwaju, gdzie zajął się projektowaniem wzmacniaczy lampowych do nagłaśniania kościołów, sklepów itp., a przy okazji jego syn Luciano nabierał pierwszych praktyk w dziedzinie projektowania wzmacniaczy lampowych. Gdy rodzina powróciła do Włoch, pan Cesare był konsultantem dla wielu producentów urządzeń Hi-fi.
W końcu doświadczony konstruktor wraz z synami decyduje się na utworzenie własnej marki – „MastersounD”, a ich pierwszym dziełem został uznany na rodzimym rynku wzmacniacz model 2-11A.
Ja do testów otrzymałem jedyny przedwzmacniacz gramofonowy w ofercie – model Stilo, a w asortymencie tego włoskiego producenta znajdziecie jeszcze dwa przedwzmacniacze liniowe, do tego cztery modele końcówek mocy i aż dziesięć zintegrowanych wzmacniaczy – oczywiście wszystko zbudowane z użyciem lamp elektronowych.
BUDOWA/WYGLĄD:
Sam przedwzmacniacz wygląda bardzo „smakowicie” – design made in Italy dla mnie zawsze na wysokim poziomie, a w dodatku świetnie komponuje się z pozostałymi elementami systemu.
Jeden z klasycznych przepisów na udany „phono stage” mówi nam o dobrej konstrukcji przedwzmacniacza MM, który jest zrealizowany z użyciem lamp elektronowych, a za wzmocnienie MC ma odpowiadać transformator „step up”.
I z tego przepisu skorzystali Włosi – na pokładzie przedwzmacniacza mamy 3 lampy elektronowe 12ax7. W dostarczonym urządzeniu zamontowane lampy pochodzą od marki JJ, a transformatory step up to szwedzkie Lundhal model LL 1681 i to wszystko zamontowano na solidnym PCB.
Przód urządzenia to włączniki on/off, dwie diody sygnalizujące pracę urządzenia oraz wybór typu wkładki MM/MC. Tył jest znacznie bogatszy – mamy gniazdo zasilające zintegrowane z bezpiecznikiem, parę gniazd wyjściowych RCA, przełączniki MC/MM, High/Low, selektor pojemności wejściowej – 0/150/270/470/560 pf, dwie pary gniazd wejściowych osobno dla MM, MC plus zacisk uziemienia i na koniec selektor impedancji wejściowej MC 40/100/200/400/800 omów, dla MM standardowe 47 kiloomów. Te możliwości w praktyce oznaczają, iż możemy podłączyć właściwie dowolną wkładkę.
Chcecie porozmawiać o audio i muzyce ?
ZAPRASZAMY DO NASZEJ GRUPY NA FACEBOOK
BRZMIENIE:
Recenzowany przedwzmacniacz nie miał łatwo, został wpięty w system bezpośrednio po Phono Venum od TRAudio, jak to mówi młodzież „wstydu nie było”.
Pierwszy tydzień to standardowo luźne codzienne granie, lecz bez wyciągania wniosków czy przysłuchiwania się szczegółom, a i tak sympatyczny Włoch pokazał już swoje wysokie możliwości.
Podczas testów użyłem albumów „Bluesey Burell”, „Mingus Ah Um”, „Hollywood Trio”, „Midnight Sugar” i jeszcze kilku w mniejszym wymiarze.
Przedwzmacniacz testowałem z wkładkami Aidas, Allnic Audio – Rose, Miyajima -Shilabe i jeszcze „vintydżowa” Audio Technica MM.
Właściwy odsłuch rozpocząłem od albumu „Ella & Louis” tytułem rozpędu, usiadłem z kawą i notesem gotowym na spektakl dźwiękowy. Nie zawiodłem się – muzyka wypełniła salon. Jedyna w swoim rodzaju barwa głosu Elli i charakterna trąbka Luisa powierciła uszy przenikliwie tak jak właśnie powinna.
Pierwsza rzecz, która rzuca się po wpięciu Stilo to skala obrazu stereo – jest delikatnie przewymiarowany i ciut za duży, choć jest to dość miłe podczas odsłuchu.
Sama lokalizacja źródeł jest na dobrym poziomie, może nie są one wyrysowane z chirurgiczną precyzją, lecz wyobrażenie pozycji i miejsca nie stanowi problemu.
Plany stereo to doprawdy mocny punkt tego przedwzmacniacza, wszerz jest trochę więcej niż można się spodziewać, a w głąb w sam raz.
Stilo nie jest zanadto romantyczny w średnicy – za to lekko brakowało przejrzystości, na to wpływ mają zapewne lampy od JJ.
W gęstszym repertuarze trochę brakowało mi większej rozdzielczości, Iron Maiden można odpuścić – za to Patricia Barber czarowała.
To, co najbardziej urzekało w graniu Stilo to możliwości oddania atmosfery nagrań, tła, miejsca, a przy tym pokazanie pazura w graniu choćby gitary basowej, czy w szybkości ataku werbla i stopy perkusji.
Bas potrafił zagrzmieć z potęgą – oddanie pulsu nie stanowi problemu dla Stilo, nawet gdy był ciut grubszy to też nie było by problemu.
Namacalność faktury tonów najniższych potrafiła zadziwić niemal na każdym albumie przy sporej dawce realizmu.
Generalnie takie luźne poczucie rozmachu na dole pasma i wrażenie nieskrępowanej siły towarzyszył przez cały okres odsłuchu.
Góra pasma w wykonaniu Stilo pokazuje dobry poziom naturalizmu, sporą projekcję w przestrzeni detali i coś ekstra – momentami delikatnie i aksamitnego „głaszczę” ucho. Telerze perkusji nie miały kłopotu by ciut dłużej wybrzmieć, nie było przy tym nadmiernego „piachu” czy przymulenia. Bez problemu można się wsłuchać w pracę „szczotek” perkusisty czy mechanizmu saksofonu.
PODSUMOWANIE:
Odsłuch MastersounD Stilo był bardzo satysfakcjonujący, przedwzmacniacz potrafi oczarować rozmachem kreowanej przestrzeni, bas trzymany w ryzach schodzący bardzo głęboko, góra potrafi zabłyszczeć, a średnica jest gładka, równa i przejrzysta.
Stilo to przedwzmacniacz oferujący czyste, niemonotonne brzmienie dla wyrobionego słuchacza, który szuka spokoju na dłuższy czas.
SPECYFIKACJA TECHNICZNA:
Przedwzmacniacz lampowy Phono MM/MC w klasie „A”
Krzywa RIAA +/- 0,5 dba
Impedancja wejściowa: MM 47 kiloomów – MC 40/100/200/400/800 omów
Pojemność wejściowa: 0/150/270/470/560 puf
Wzmocnienie: 60 dba MC / 40 dba MM (-5 dba niskie)
Pasmo: 1 CHZ / >100 kHz – 0 dba
Lampy: 3 x ECC83
Wejścia: 1 Phono MM RCA – 1 Phono MC RCA
Wyjścia: 1 RCA
Pobór mocy: 19 W
Wymiary: 35 x 31 x 12 cm
Waga: 6 kg.
Cena: 28.850 zł
SPRZĘT UŻYTY DO TESTU:
Stolik: Kasoto Episode IV
CD: Lector cdp 0.6t
Gramofon: Garrard 401, plinta Kasoto
Ramiona: Jelco sa750 12’’ , Turntable Custom 12”
Wkładki: Allnic Audio Rose, Miyajima Shilabe, Aidas Mammoth
Wzmacniacz: TRAudio 2a3 SE Custom by NowakAudio
Przedwzmacniacz gramofonowy: TRAudio Verum
Kolumny: Acoustic Avantgarde DUO II, JBL 4343B
Interkonekty: MIT, Qed, ZenSati, DIY by NowakAudio(Neotech), Wile Audio, Super Sound Device
Przewody głośnikowe: ZenSati
Sieciówki: DIY-Neel , Helion
Kondycjoner: Neel 1800
DYSTRYBUCJA W POLSCE:
Delta-Audio – sklep Hi-Fi, Hi-end, kino domowe, gramofony, instalacje
ul. Sikorskiego 120
42-202 Częstochowa
Polska
tel: (34) 368 05 88, (34) 365 67 95, +48 601 66 88 38
redakcja: audiomuzofans.pl