TEST: Silent Angel Bremen B1- BEST BUY

Silent Angel Bremen B1 – sieciowy streamer muzyczny z wbudowanym przetwornikiem cyfrowo-analogowym i wzmacniaczem słuchawkowym do odtwarzania wysokiej jakości muzyki przez połączenie Wi-Fi, Bluetooth i Airplay – wszechstronny i godny uwagi.

Poinformujemy na wstępie, że niedawno mieliśmy okazję testować cyfrowy transport plików i streamer sieciowy „Munich M1T” z linii produktowej Silent Angel, który bardzo nam się podobał w wielu aspektach zarówno brzmieniowych, ale i funkcjonalnych. Niestety rozwiązanie to wymaga zewnętrznego DAC-a. Aktualnie do redakcji trafiło kolejne urządzenie z w/w linii produktowej do streamingu tj. Silent Angel model „Bremen B1”, który jest już fabrycznie wyposażony w DAC i wzmacniacz słuchawkowy.

W zależności do tego, czy macie już swojego DAC i do niego, w ramach rozwoju swojego systemu planujecie podpiąć transport plików i streamer, czy raczej preferujecie rozwiązanie zintegrowane w jednej obudowie, to właśnie oferta Silent Angel wydaje się być kompletna. Włączając do oferty dedykowany zasilacz liniowy Forester F1 czy switch sieciowy Bonn N8, aktualnie przedstawiony najnowszy model hi-edowego switcha Bonn NX producent doskonale odpowiada na potrzeby użytkowników. Bremen B1 nie jest flagowcem w ofercie Silent Angel, ale można powiedzieć, że pod względem oczekiwanej funkcjonalności jest wyjątkowy i co najważniejsze – dobrze oceniany przez rynek. Biorąc pod uwagę cenę do ogólnej oceny Bremen B1 jest wg mnie bezkonkurencyjny (wyróżnienie „BEST BUY”). Jednak to dla niektórych może zbyt daleko idące stwierdzenie. Jest to kompaktowy, bogaty w funkcje najwyższej jakości sprzęt dla audiofilów, którzy nie ograniczają swojej przygody do CD czy winylu, a chcą otworzyć się na nieograniczone zasoby sieciowe audio i większą liczbę źródeł dźwięku.

Nieco wyprzedzając fakty przyznam się, że jestem zadeklarowanym zwolennikiem rozwiązań firmy Thunder Data, twórcy wspomnianej linii produktowej. Postaram się jednak do końca pozostać obiektywny w swojej ocenie testowanego Bremen B1. Po teście „Munich M1T”(czytaj tu) podjąłem decyzję i wzbogaciłem system o to urządzenie, bo takiego rozwiązania szukałem mając już zewnętrznego DAC. Dzięki temu mam teraz okazję bezpośrednio w swoich warunkach porównać oba urządzenia. Przyznam, że gdybym nie był posiadaczem DAC, to mógłbym przynajmniej na jakiś czas zatrzymać się w drodze do rozwoju dobrego streamingu i pozostać przy Bremenie B1, ale po wyposażeniu go w dobry zasilacz liniowy i to niekoniecznie musiałby być dedykowany zasilacz Forester F1 proponowany przez Silent Angel, ale ostatecznie chciałbym do tego dążyć.

Sprzęt i oprogramowanie zostały zoptymalizowane pod względem uzyskiwanych parametrów audio, a także pod względem jakości obsługi, za co należy się pełne uznanie dla zespołu firmy Thunder Data Co. Ltd. założonej przez dr Erica Jiana Huanga, byłego dyrektora ds. Technicznych w EMC China. Aktualnie głównym konstruktorem i koordynatorem zespołu projektowego, czyli mózgiem całej operacji jest Chorus Chuang, którego miałem okazję osobiście poznać dopiero w tym roku na AVS. Zrozumiałem, że dzięki specjalizacji firmy jaką są serwery, komunikacja sieciowa, zarządzanie danymi, oprogramowanie do obróbki danych w sieci, inżynieria sprzętu sieciowego i serwery NAS klasy audio mogą mieć kapitalne znaczenie w zakresie audio. Celem zespołu, który pracuje nad komercyjnymi rozwiązaniami jest m.in. poprawa jakości w zakresie procesów obliczeniowych, transmisji sieciowej i pamięci masowej, aby dostarczyć rozwiązanie dla nadchodzącego świata mobilnego 5G i wideo 8K w przyszłości.

BUDOWA/WYGLĄD:

Panel przedni jest wykonany z wypolerowanego materiału imitującego szkło w kolorze czarnym. Stanowi z pozostałą częścią obudowy spójną, dobrze spasowaną całość. Generalnie mimo małych gabarytów obudowy Bremen całościowo jest dość masywny. Centralnie umieszczone złote logo firmy podkreśla wartość urządzenia. W panelu umieszczone są maleńkie punktowe diody dla informacji o stanie pracy. Już od początku narodzin linii produktowej producent zrezygnował z modnych aktualnie, kolorowych wyświetlaczy. Całościowo obudowa Bremena bardziej mi się podoba od posiadanego Munich M1T – obiektywnie. Diody sygnalizują wyciszenie (Mute), podanie zasilania oraz informację o formacie odtwarzanych plików PCM – jasnozieloną.

Jedynym elementem frontu obudowy oprócz wspomnianego loga firmowego i w/w diod jest wyjście słuchawkowe (jack 6,35mm). Nie ma już więcej żadnych przycisków czy pokręteł. Cała obsługa realizowana jest wyłącznie poprzez dedykowaną aplikację sterującą VitOS Lite.

Obudowa zewnętrzna sprawia wrażenie monolitycznej, ale dobrze wentylowanej, grawitacyjnie konstrukcji. Górna pokrywa ma charakterystyczne nacięcia tak, aby zapewniony był swobodny, pasywny przepływ powietrza. Mimo szczelnie wypełnionej elektroniką niewielkiej przestrzeni obudowy, widać podobnie, jak w innych urządzeniach linii produktowej Silent Angel np. posiadanym Munich M1T, znacznych rozmiarów radiator utrzymujący właściwą temperaturę pracy układów. Sercem streamera jest 2-rdzeniowy pracujący z częstotliwością 1,2GHz procesor ARM Cortex-A7, korzystający z zasobów pamięci DRAM, ale Producent nie podaje pojemności w GB i szybki ROM 128 MB Flash. Dla porównania w modelu Munich M1T zastosowano (Low-noise DDR4 2GB lub 8GB) i podobny ROM (High-speed Flash). Można powiedzieć, że mamy do czynienia z nieco odchudzoną wersją streamera od flagowca, ale uzupełnioną o sekcję przetwornika DAC i wzmacniacza słuchawkowego, co może być oczekiwaną funkcjonalnością i dla niektórych osób jedynym kryterium wyboru. Całość obudowy ustawiono na kształtnych gumowych nóżkach, które można zastąpić niezależnie zakupionymi np. stopkami antywibracyjnymi Silent Angel S28.

W zakresie dostępnych na panelu tylnym wejść i wyjść Bremen B1 w stosunku do M1T znacznie się różni z racji też funkcjonalności obu urządzeń (w tym już wbudowanego DACa w Bremen B1) co i tak jest wystarczające wg mnie, jeśli się idzie w kierunku urządzeń zintegrowanych i całościowego uproszczenia swojego systemu.

Na panelu tylnym znajdziemy cyfrowe wyjście: AES/EBU, I2S czy wyjście Coaxial. Wejście firmowe magistrali M-IO, złącze LAN Ethernet 100 Mb/s wydajnie współpracuje z NAS (Network Attached Storage) i innymi aplikacjami do strumieniowego przesyłania danych w sieć, wyjście analogowe asymetryczne RCA (L+R) do połączenia ze wzmacniaczem. Mamy też złącze anteny WiFi (Wi-Fi 802.11 a/b/g/n 2,4 GHz), a w urządzeniu wbudowany jest moduł Bluetooth 4.2. Na panelu tylnym tuż obok tradycyjnego, małego przycisku wyłącznika klawiszowego umieszczono gniazdo zasilania DC 5V. Do tego w zestawie na wyposażeniu M1T jest impulsowy zasilacz, który wg mojej opinii został bardzo dobrze dobrany i radzi sobie doskonale choć jakość dźwięku można zdecydowanie poprawić podłączając dobry zasilacz liniowy. Wspomniany wcześniej zasilacz impulsowy posiada klasyczne gniazdo 16A z wtykiem IEC, co pozwala zastąpić dołączany w zestawie kabel sieciowy czymś znacznie ambitniejszym wg kanonów sztuki audio.


W kwestii samego sterowania należy dodać, że zastosowana aplikacja VitOS Lite jest uproszczoną wersją firmowego systemu operacyjnego VitOS, czyli nieco inną niż w przypadku pozostałych modeli Silent Angela. Aplikacja w wersji Lite jest świetna i dopracowana, pozwala wybrać ustawienia urządzenia i dostępne opcje oraz obsłużyć odtwarzanie muzyki czy też dysk sieciowy NAS podpięty do tej samej sieci. Aplikacja pozwala na intuicyjną obsługę i konfigurację połączenia sieciowego WiFi czy Bluetooth. Jeśli zdecydujecie się na połączenie kablowe LAN z siecią to włączona funkcja DHCP w ruterze (automatycznego przydzielania adresu IP w domowej sieci) pozwoli na bezproblemowe połączenie Bremen B1 z ruterem/siecią. Do połączenia Bluetooth służy na tylnym panelu przycisk „Reset”. Wystarczy raz krótko nacisnąć by uruchomić moduł / tryb BT. Kolejne krótkie przyciśnięcie przełącza odtwarzacz w tryb WiFi. Wciśnięcie „Reset” na minimum 5 sekund powoduje zresetowanie ustawień WiFi / BT do ustawień fabrycznych.

Za pomocą aplikacji oprócz surfowania po serwisach streamingowych, czy korzystania z dostępnych w sieci i popularnych serwisów radiowych mamy zapewniony dostęp do swoich plików audio zgromadzonych na dyskach NAS podpiętych do tej samej sieci. Bremen B1 obsługuje połączenie Spotify i Tidal Connect.

Co do możliwości Bremen B1 w zakresie formatu i rozdzielczości plików to właściwie definiuje kwestię sam wbudowany DAC. Producent określił rozdzielczość w formacie PCM maksymalnie do 192kHz, ale to pozwoliło na zredukowanie ceny Bremen B1 do bardzo przyzwoitego poziomu w stosunku do wyższych modeli linii Silent Angel. Zrezygnowano też z wyjścia/wejścia USB i nie ma funkcji Roon Ready, nie obsługiwany jest format DSD, ale osłuchy potwierdzają, że jakość brzmienia uzyskiwana jest godna urządzeń z wyższych półek cenowych albo możliwa do osiągnięcia w systemach z niezależnym i dobrym DAC, czyli droższych.

Chcecie porozmawiać o audio i muzyce ?

ZAPRASZAMY DO NASZEJ GRUPY NA FACEBOOK

AudioMuzoFans


BRZMIENIE:

Jak już pisałem w poprzednich testach, wyposażenie swojego systemu w streamer czy dedykowany komputer z profesjonalnym oprogramowaniem do odtwarzania gęstych plików czy streamingu z serwisów budziło moją wątpliwości. Chodziło o zależność co do możliwości do uzyskania jakości odtwarzanej muzyki a środków jakie trzeba na to przeznaczyć. Silent Angel Bremen B1 polecam tym, którzy poszukują źródła cyfrowego z wbudowanym na pokładzie przetwornikiem cyfrowo-analogowym, ponieważ on rozwiązuje ten problem. Urządzenie to daje komfort użytkowania i pewność, że jakość odtwarzanej muzyki z sieci jest bardzo dobra.

W pierwszej kolejności uruchomiłem Spotify wiedząc, jakiej jakość streamingu można oczekiwać. Przełączyłem się na urządzenie Bremen B1 za pośrednictwem Spotify Connect. Chciałem odtworzyć sekwencje utworów na jakich testowałem ostatnio Silent Angel Munich M1T. Pierwszy Renaud Garcia-Fons i dźwięk słyszalny po odtworzeniu utworu „Sylvains d’orient” zabrzmiał niesamowicie. Oczekiwałem, że urządzenie pozycjonowane niżej w ofercie producenta zabrzmi słabiej i że będę miał podstawę do bezpośredniego porównania. Muzykalność, przestrzeń, naturalność instrumentów. Znowu ciężko określić jak bardzo mi się podoba. Charakter kontrabasu w połączeniu z innymi instrumentami – rewelacja. Namacalność dźwięku z Bremen B1 podobna jak w Munich. Każdy następny utwór z tej płyty dowodził, że nie mam do czynienia wcale z jakimś słabszym urządzeniem. Pełna równowaga tonalna bez wyostrzeń, co umożliwiło większe podkręcenie głośności bez obaw. Słychać wiele szczegółów, choć nie ma takiej transparentności i detaliczności, jak przy odsłuchach Munich M1T. Dźwięk można określić jako nieco łagodniejszy, co w przypadku Bremen B1 działa na rzecz jego fajnej muzykalności, a instrumenty i tak mimo mniejszej szczegółowości są bardzo dobrze zarysowane. Mogę postawić tezę, że Bremen B1 sprawdzi się w większości gatunków muzyki i tak samo dobrze w poradzi sobie ze słabszej jakości realizacjami. Zaskakująca jest głębia sceny mimo tego, że cały czas gram ze Spotify. Aż kusi mnie żeby odpalić gęstsze pliki (Bremen B1 może służyć jako sieciowy odtwarzacz albo jako transport plików audio). Jeszcze się powstrzymuję. Zostawię to na koniec. Konsekwentnie trzymam się swojej testowej playlisty. Jednak w międzyczasie jeszcze pojawiła się refleksja dotycząca samego wbudowanego DAC. Za taką jakość dźwięku musi odpowiadać bardzo dobry DAC a w specyfikacji Bremena B1 nawet nie ma wzmianki producenta na ten temat.

Kolejni wykonawcy Kari Bremnes, Adele, Sting i Brodka z utworem „Monika”. Bardzo muzykalnie, wciągająco i zupełnie bez zmęczenia. Może trochę całościowo w porównaniu do modelu Munich mniej szczegółowo, z bardziej gładką górą, ale zdałem sobie sprawę jak wiele mogłem jeszcze poprawić na korzyść istotnej poprawy dźwięku. Kable, zasilanie czy ostatecznie nagranie w wyższej rozdzielczości.

Dla podkręcenia atmosfery towarzyszącej miłemu zaskoczeniu co do jakości dźwięku, trzeba uwzględnić, że przecież Bremen B1 działał na swoim DAC-u a Munich był podpięty od początku do mojego zewnętrznego Topping D90SE. Zanim przeszedłem do nieco lepszej jakości streamowanego materiału na Tidalu, a potem do odtwarzania swoich plików, żeby jeszcze bardziej odczuć przyjemność z tego co słyszę i poznać lepiej jaki jest Bremen B1 kolejno przesłuchałem kilka utworów z testowej playlisty uwzględniając inne gatunki jak blues czy też mocniejszy rock. Na potrzeby testu, ale dalej pozostając obiektywny, odpuszczam bezpośrednie porównywanie Bremen z Munich. Zająłem się tym co można poprawić, żeby wyciągnąć więcej z testowanego Bremena B1.

Odpaliłem Tidal za pośrednictwem wbudowanego Tidal Connect. Poprawa wyraźna, ale nie szokująca. Skupiłem się na wersjach „master” poprzednio osłuchiwanych utworów m.in. Adele czy Kari Bremnes. Dźwięk był bardziej realistyczny niż ze Spotify, chyba bardziej żywy i też nieco bardziej precyzyjny. Nic nie straciło na muzykalności. Zdecydowałem też w pewnym momencie o podpięciu zasilacza liniowego Topping P50 jaki mam na stanie i srebrnych ręcznie preparowanych interkonektów RCA Sonus Oliva. Niesamowite, jak się uporządkowała scena, a wokale cofnęły się do linii głośników – kapitalna poprawa. Dłuższe wybrzmienia instrumentów i chyba więcej słyszalnego pogłosu w wokalach. Bliżej mi z tym do studyjnej jakości. Zdecydowanie preferuję taką prezentację.

Potem jeszcze tak jak zaplanowałem chciałem odpalić kilka utworów wcześniej słuchanych na Tidalu, ale już z lokalnego dysku żeby się przekonać co jeszcze może „błysnąć” i sprawdzić Bremena B1 jako transport plików. Zaplanowałem wzbogacić repertuar o kilka utworów z płyty Marcusa Millera „Afrodezzia” i jazzowego skład Alex Skolnick Trio z płyty „Transformation”. Mam to w plikach wysokiej rozdzielczości, w formacie wav. Na pewno poprawiała się jeszcze nieznacznie głębokość, szerokość sceny, większy pogłos, a bas Marcusa Millera wręcz podzielony na kilka składowych. Wokale Kari Bremnes czy też Diany Krall brzmią naturalnie i gładko aż proszą się o podgłośnienie. W sumie fajne ogólne wrażenie jakbym słuchał czegoś zupełnie nowego. Mam też świadomość, że idąc dalej tą drogą i stawiając na inny format niż PCM czy na wyższą rozdzielczość plików pojawiłoby się ograniczenie od wbudowanego DACa ale tu wkraczamy na tereny zagospodarowywane przez sprzęt linii Silent Angel i oczywiście innych producentów high-end w innych cenach.

PODSUMOWANIE:

Moja droga do satysfakcjonującego „streamingu” nie była łatwa, bo stawiałem na dedykowany do tego celu komputer. Poszedłem jednak dalej i mówiąc o wszechstronności rozwiązania jakie udało się wypracować pod względem funkcjonalności i satysfakcjonującego brzmienia zdecydowałem się na oddzielny streamer współpracujący przez asynchroniczne złącze USB z moim DAC. Gdybym jednak nie posiadał DAC i w odpowiednim momencie miałbym szanse posłuchać Bremen B1 to mogę podkreślić, że dla uzyskania gładkiego, przestrzennego i dynamicznego dźwięku, zbliżonego charakterem do dobrego odtwarzacza CD i dla wszechstronności rozwiązania zainwestowałbym spokojnie w Bremen B1. Obsługiwany fajną, intuicyjną i dopracowaną aplikacją, która umożliwia płynne korzystanie ze wszystkich najpopularniejszych serwisów streamingowych, radia internetowego i poruszanie się po własnych zasobach audio na dysku NAS lub dysku twardym. To naprawdę doskonała alternatywa dla komputera stacjonarnego, a do tego jeszcze z świetnym DAC i wzmacniaczem słuchawkowym w jednej obudowie. Linia produktowa Silent Angel oferuje szereg relatywnie niedrogich urządzeń skierowanych przede wszystkim do miłośników najpopularniejszego obecnie nośnika muzyki, czyli plików i to zarówno tych odtwarzanych z lokalnych dysków jak również z serwisów stremingowych. Za bardzo rozsądną cenę jak na dzisiejsze czasy, dostajemy urządzenie o bardzo dużej funkcjonalności, pozwalające zbudować z jego pomocą minimalistyczny system, zajmujący bardzo niewiele miejsca albo wykorzystać Bremen B1 jako wszechstronne źródło w swoim systemie Hi-Fi. Tego typu urządzeń jak Bremen B1 poszukuje dziś bardzo wiele osób, a producent linii Silent Angela najwyraźniej doskonale zdaje sobie z tego sprawę i proponuje rozwiązanie, które powinno zadowolić niemal każdego. Nie opisałem w teście jednaj kwestii, ale nie mogę tego pominąć, bo z ciekawości sprawdziłem też to co proponuje wyjście słuchawkowe. Choć nigdy nie byłem miłośnikiem słuchawek i preferuję prezentację na głośnikach, ale w tym przypadku bez zastanowienia mogę stwierdzić, że wbudowany wzmacniacz słuchawkowy należy niewątpliwie do kolejnego doskonałego osiągnięcia. To koniecznie trzeba docenić w tym małym zintegrowanym urządzeniu i należy się nagroda dla konstruktorów, którzy oprócz fajnego DAC-a i rewelacyjnego streamera upakowali w tej skromnej wielkości obudowie tak dobry wzmacniacz słuchawkowy. Bezsprzecznie Bremen B1 to także doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy preferują również słuchawki, a nie tylko zestawy głośnikowe. Po podpięciu fajnych słuchawek można odpłynąć i zatracić się w muzyce.

Ostatecznie podsumowując kwestię jakości audio, bo o funkcjonalności testowanego sprzętu powiedziałem wcześniej wszystko, to Silent Angel Bremen B1 jak i jego Munich M1T pokazują doskonale różnice w jakości dźwięku wynikające z gęstości / formatu odtwarzanych plików czy też jakości streamingu materiału oferowanego przez serwisy. Najlepiej brzmią gęste pliki z własnego dysku. Sprawdza się doskonale Tidal jak i Spotify. Może Bremen B1 nie różnicuje tego tak bardzo jak droższy Munich M1T ze względu na ogólnie nieco mniejszą szczegółowość, ale przez to pozostaje bardziej muzykalny i niewrażliwy na jakość nagrań. Jeszcze gładsza, bardziej zaokrąglona góra pasma pozwala cieszyć się każdym gatunkiem muzyki bez względu na źródło streamingu. Dodatkowo efekt poprawy muzykalności, ogólnego poukładania sceny i barwności prezentacji da się osiągnąć dzięki dobremu zasilaczowi liniowemu.

Wyróżnienie redakcji audiomuzofans „BEST BUY

SPECYFIKACJA TECHNICZNA:

  • Zasilanie: (DC) 5V/2A max.
  • Zużycie energii: 10W max.
  • Interfejs:
    • 1mW, THD+N : 0,0035%
    • Max: 375mW THD+N: 0,002% (590 Ohm)
    • Max.: 27,5 mW, THD+N: 0,0015%
    • AES/EBU; I2S; Coax 
    • Obsługuje do PCM 192 KHz
    • RCA (L+P)
    • 2Vrms THD+N : 0,00134 / 0,00164%
    • Pasmo przenoszenia: 20Hz ~20KHz+- 0.5dB
    • SNR: 108dB
    • dobrze współpracuje z wysokowydajnym NAS (Network Attached Storage)
    • podłączenie do portu Gigabit LAN routera lub przełącznika audio
    • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n 2,4 GHz
    • Bluetooth 4.2
  • Temperatura użytkowania: 0-30 stopni C
  • Wilgotność użytkowania: 10%~90% RH (bez kondensacji)
  • Wymiary (szer. x gł. x wys.): 155 x 110 x 50.4 mm
  • Waga (netto): 0.9 kg
  • Kolor: Czarny
  • Możliwa rozbudowa w celu poprawy jakości dźwięku – system źródłowy Hi-Fi z Bremen B1 i Bonn N8 (switch sieciowy), z zasilaczem liniowym Silent Angel Forester F1, oraz przewodem zasilającym Bastei DC (w różnych wykonaniach materiałowych). Należy podkreślić, że dane muzyczne, sygnał sieciowy, zasilanie, połączenie – wszystkie te elementy wpływają na jakość brzmienia.
  • Cena 2799 zł

SPRZĘT UŻYTY DO TESTÓW:

Odtwarzacz CD: Ayre C-5xeMP

Streamer: Silent Angel „Munich” M1TTAGA Harmony TWA-10B

DAC: Topping D90SE

Wzmacniacz zintegrowany: Electrocompaniet ECi 5

Kolumny: Golden Ear – model TRITON 5

Interkonekty: RCA Supra EEF-IX, RCA Sonus Oliva (Srebro), Silversmith audio Silver XLR,

Kable cyfrowe USB: FiDATA HFU2,

Przewody głośnikowe: Supra Sword,

Zasilacz liniowy: Topping P50

Listwa Zasilająca: Taga PF-1000

Kable zasilające / sieciowe: PowerChord Audience, Shunyata Venom x 2,

DYSTRYBUCJA W POLSCE:

Audio Atelier

53-006 Wrocław

ul. Wojszycka 22a

tel: 606 276 001

https://www.facebook.com/audioatelier

office@audioatelier.pl

redakcja: audiomuzofans.pl Jacek Woch